Indeks aktywności w amerykańskim przemyśle obniżył się z 55,7 do 53,6 pkt. To największy spadek od grudnia zeszłego roku i jednocześnie pierwsze większe cofnięcie w tym roku. Warto odnotować, iż jeden miesiąc spadku nie oznacza jeszcze katastrofy, zwłaszcza, że istnieje kilka czynników łagodzących. Takim czynnikiem jest struktura indeksu – okazuje się, iż mocno spadła presja cenowa oraz redukowane były zapasy, zaś szybciej wzrastały nowe zamówienia i eksport. To korzystna zmiana struktury. Po drugie, należy pamiętać, że w październiku indeks zaskoczył bardzo silnym wzrostem i listopadowy odczyt można potraktować jako jego korektę. Mimo wszystko jest to z pewnością sygnał ostrzegawczy.
Dane miały tylko chwilowy negatywny wpływ na rynek. Po tym jak rynek szybko otrząsnął się po niepokojących doniesieniach z Dubaju widać było chęć ponownego testu tegorocznych maksimów i słabsze dane z USA ostatecznie w tym nie przeszkodziły. W trakcie sesji w USA notowania kontraktów na indeks S&P500 po raz czwarty testowały poziom 1112 pkt. i po raz kolejny ta sztuka się nie udała. Chociaż niepowodzenie nie skończyło się niepokojącą formacją świecową mogącą zapowiadać szybki odwrót, sytuacja byków i tak staje się trudniejsza. Tym bardziej, że patrząc z nieco dłuższej perspektywy dywergencja pomiędzy ceną a siłą trendu jest coraz bardziej widoczna. Ostatnią nadzieją rynków na pozostanie w rysującym się od początku marca kanale wzrostowym są dobre dane z rynku pracy, a ich przedsmak poznamy już w dniu dzisiejszym.
Publikacja raportu ADP, pokazującego zmianę zatrudnienia w sektorze prywatnym i będącego najważniejszą publikacją zapowiadającą zmianę zatrudnienia w rządowym raporcie (który podany zostanie w piątek) będzie najważniejszym wydarzeniem dnia. Choć dane niekoniecznie pomogą nam z dużą dokładnością przewidzieć piątkowy odczyt, rynek nie ma lepszej wskazówki. Publikacja przewidziana jest na godzinę 14.15 – konsensus rynkowy to spadek zatrudnienia o 149 tys.
Dane mogą mieć widoczny wpływ również na notowania pary EURUSD, gdzie sytuacja skomplikowała się po cofnięciu na koniec minionego tygodnia, które to zanegowało efekt wcześniejszego wybicia (na nowe roczne maksima). Cofnięcie pokazało, iż wsparcie w okolicach 1,48 jest mocne i podobnie jak w przypadku S&P500 nie skończyło się naruszeniem dolnej granicy kanału wzrostowego. Z drugiej strony rynkowi - znów podobnie jak na rynku akcji – może brakować siły do testu ustanowionego w minionym tygodniu tegorocznego maksimum na poziomie 1,5143, które jest kluczowym oporem. Krótkoterminowe wsparcie znajduje się w okolicach 1,4970.
Z pozostałych wydarzeń warto zwrócić uwagę na publikację Beżowej Księgi w USA (godzina 20.00) oraz na dane o sprzedaży detalicznej w Australii, które podane będą o godzinie 1.30 (konsensus +0,4% m/m).