Indeks WIG20 zyskiwał na otwarciu piątkowej sesji 0,7 proc. Na zielono świecą również inne europejskie parkiety. Francuski CAC40 zyskuje rano 0,3 proc., niemiecki DAX zwyżkuje o 0,7 proc., brytyjski FTSE250 o 0,8 proc., a hiszpański IBEX35 o 0,5 proc.
Wzrostami zakończyła się wczorajsza sesja w Stanach Zjednoczonych Ameryki. S&P 500 zyskał 1,5 proc., Nasdaq100 zwyżkował o 1,3 proc., a Dow Jones o 1,2 proc. Pozytywne nastroje dominowały również dzisiaj na parkietach azjatyckich. Japoński Nikkei225 zyskał 1,9 proc., a koreański Kospi 0,4 proc. Zyskiwały też giełdy w Szanghaju i Hongkongu. Lepsze od oczekiwań okazały się opublikowane wczoraj dane o sprzedaży detalicznej w USA. W maju wzrosła ona o 0,6 proc. miesiąc do miesiąca, wobec prognozowanej zwyżki o 0,4 proc. W kwietniu zwyżka sięgnęła zaś 0,1 proc. Bank Japonii w protokole z ostatniego posiedzenia zapowiedział zaś, że może dalej luzować politykę monetarną, jeśli będzie taka potrzeba.
Na dziś zaplanowano publikację m. in. inflacji konsumenckiej w strefie euro w maju oraz wskaźników inflacji bazowej w Polsce w tym samym miesiącu. Znacznie ciekawiej zapowiadają się jednak publikacje danych z gospodarki amerykańskiej. Po południu poznamy m. in. inflację producencką w maju, produkcję przemysłową i wykorzystanie mocy produkcyjnych w tym kraju w minionym miesiącu oraz czerwcowy indeks Uniwersytetu Michigan. Eksperci prognozują, że wzrost cen sięgnął 0,1 proc. miesiąc do miesiąca i 1,7 proc. rok do roku. Takie same poziomy przyjęła w kwietniu. Zwyżkę produkcji przemysłowej w stosunku do kwietnia szacowany jest na 0,2 proc. (miesiąc wcześniej wskaźnik zanotował spadek o 0,5 proc.). Analitycy oczekują też wzrostu wykorzystania mocy produkcyjnych o 0,1 pkt proc. (zgodnie z ich oczekiwaniami w maju wskaźnik mógł sięgnąć 77,9 proc.). Poziom indeksu Uniwersytetu Michigan, który pozwala na ocenę potencjału nabywczego amerykańskich konsumentów, w ocenie ekspertów nie zmienił się zaś i wyniósł 84,5 pkt.
W czwartek opublikowane zostały majowe dane o inflacji w Polsce. Okazała się ona najniższa od siedmiu lat, co zdaniem ekspertów może przesądzać o kolejnej obniżce stóp procentowych. Elżbieta Chojna-Duch, członek Rady Polityki Pieniężnej, przyznała wczoraj, że jest przestrzeń do obniżki stóp procentowych. Nie chciała jednak przesądzać, kiedy mogłoby do niej dojść. Podkreśliła, że RPP przy podejmowaniu decyzji nie bazuje na bieżących danych, lecz patrzy w przyszłość, która zostanie zaprezentowana w lipcowej projekcji.