Wyższe stopy w Chinach nie wystraszyły inwestorów

Wtorek nie przyniósł rozstrzygnięć na rynku akcji. Na krajowych inwestorach większego wrażenia nie wywarły ani podwyżki stóp procentowych w Chinach, ani kiepskie dane makro z Niemiec

Aktualizacja: 27.02.2017 02:53 Publikacja: 09.02.2011 01:10

Adam Zaremba

Adam Zaremba

Foto: Department of Economics University of Minnesota / www.econ.umn.edu

Zmiany WIG20 przez większość sesji oscylowały wokół zera. Tym samym wczorajszy dzień nie wniósł zbyt wiele do technicznego obrazu rynku. Od kilku miesięcy indeks blue chips balansuje wewnątrz zwyżkującego trójkąta, jednak ewidentnie brak mu sił na solidniejszy ruch w górę. O otwartej drodze do dalszych zwyżek będziemy mogli mówić dopiero po przebiciu 2800 pkt – do tego czasu obowiązuje scenariusz konsolidacji z groźbą korekty.

Sił nie brak z kolei w ostatnim czasie mniejszym spółkom, które wczoraj wyjątkowo zachowywały się gorzej od WIG20. Indeksy mWIG40 i sWIG80 zniżkowały wczoraj o odpowiednio 0,18 i 0,29 proc. Co ciekawe, lokalne spółki wypadły we wtorek stosunkowo słabo na tle europejskich parkietów, które finiszowały na nieśmiałych plusach.

Wtorkowa sesja nie powalała dramatycznymi zwrotami akcji. Krajowi inwestorzy nie przejęli się wczoraj wiadomościami o podwyżce stóp procentowych w Chinach o 25 pkt bazowych, która na co najmniej kilka sposobów może pokrzyżować szyki krajowych byków. Po pierwsze, Państwo Środka stanowi drugą największą gospodarkę świata, która w minionych kwartałach dokładała najwięcej do globalnego wzrostu gospodarczego. Jej wyhamowanie może oznaczać podcięcie skrzydeł dla całej światowej gospodarki. Po drugie, Chiny stanowią kluczowe źródło popytu na szereg surowców, w tym tak istotną dla warszawskich graczy miedź i ropę. Spadek popytu nie obejdzie się bez echa dla notowań polskich indeksów. Po trzecie wreszcie, wczorajsza podwyżka może dać sygnał dla innych państw z Azji Płd.-Wsch., prowokując je do szybszego schłodzenia lokalnych gospodarek.

Wiele optymizmu nie przyniosły również dane z Niemiec. Produkcja przemysłowa niespodziewanie skurczyła się o 1,5 proc., głównie na skutek załamania w budownictwie. Trudno wprawdzie cokolwiek wyrokować na podstawie

tak wybiórczych danych, ale niewykluczone, że zbliżamy się już do szczytu fazy globalnego ożywienia. Jeżeli ten scenariusz jest prawdziwy, niewykluczone, że czarnym koniem najbliższych kilkunastu miesięcy okażą się raczej surowce czy obligacje korporacyjne, a akcje utkną w nużącej konsolidacji.

W nadchodzących dniach uwaga inwestorów skoncentruje się na dwóch kwestiach. Z jednej strony, rozpoczynamy już sezon publikacji raportów kwartalnych w naszym kraju, którego szczyt przypadnie pod koniec lutego. Z drugiej strony, w przyszłym

tygodniu poznamy wiele ważnych danych makro, w tym między innymi z Chin. Reakcja na te wydarzenia wyznaczy zapewne kierunek dla giełd w nadchodzących tygodniach.

Giełda
Czy to koniec memowej zwyżki?
Giełda
GPW bez odpowiedzi na dane z USA
Giełda
Na GPW rekord dzięki danym zza oceanu
Giełda
“Meme stocks” ponownie na fali
Giełda
Analiza poranna – Wreszcie nadchodzi inflacja
Giełda
Neutralny początek handlu na giełdzie. Rynek czeka na dane z USA