Według danych bazylejskiego Banku Rozrachunków Międzynarodowych, największymi obligatariuszami greckiego rządu są instytucje niemieckie i francuskie, które skupiają papiery dłużne warte odpowiednio 23 i 15 mld dolarów (stan na koniec 2010 roku).
Wyraz swoim obawom uczestnicy rynku dają wyprzedając papiery europejskich banków. Branżowy subindeks, tworzony w oparciu o banki wchodzące w skład indeksu giełdowego skupiającego blue chipy Eurolandu - Eurofirst 300, od maja zanotował 12,5 - proc. spadek, podczas gdy cały indeks w tym samym czasie zniżkował o niecałe 5,5 proc. W gronie zagranicznych instytucji finansowych posiadających najwięcej greckich obligacji rządowych są m.in. BNP Paribas, Dexia, Commerzbank, Societe Generale, ING Groep i Deutsche Bank . Dodatkowo, wiodące francuskie instytucje finansowe są też zaangażowane w Grecji poprzez lokalne banki – Credit Agricole poprzez Emporiki Bank (posiada 91 proc. - pakiet), a Societe Generale poprzez Geniki Bank (88,4 proc. - pakiet). Od początku maja na paryskim parkiecie walory obu banków zostały przecenione o ponad 20 proc.
Poznamy także wyniki stress testów europejskich banków – pod presją mogą znaleźć się szczególnie włoskie instytucje z bankiem UniCredit na czele oraz hiszpańskie cajas, które w zeszłym roku miały problemy ze spełnieniem wymogów kapitałowych. Dodatkowo zacieśnianie polityki pieniężnej przez ECB może negatywnie odbić się odsetku złych długów w portfelu kredytowym hiszpańskich banków, które udzielały kredytów opartych o stawkę EURIBOR. Czarny scenariusz mógłby zaowocować ponownym wzrostem rentowności o długu obu państw – obecnie rentowności włoskich dziesięciolatek wynoszą 5,7, a hiszpańskich 6 proc.
W piątek na początku sesji CAC 40 zniżkował o 1 proc. Najmocniejsze wyprzedaże dotknęły sektor finansowy (Societe Generale -2,7 proc., AXA – 2,6 proc., Credit Agricole – 2,1 proc. ). O około 0,7 proc. zniżkowały DAX i IBEX 35, a FTSE 100 tracił 0,6 proc. Na rodzimym parkiecie WIG 20 spadał o 0,4 proc. i był na poziomie 2700 punktów, który będzie stanowić istotne wsparcie.
Ben Bernanke w czwartek temperował oczekiwania części uczestników rynku dotyczące uruchomienia kolejnej części programu ilościowego luzowania polityki monetranej, które sam rozbudził dzień wcześniej. W efekcie kupujący na Wall Street stracili rezon, a indeksy zsuwały się pod kreskę. Indeks S&P 500 zakończył dzień około 0,7 proc. pod kreską na poziomie 1309 punktów, średnia Dowa spadła o 0,4 proc. do 12437 punktów. Mocniej przeceniano spółki technologiczne – Nasdaq obniżył się o 1,2 proc. do poziomu 2763 punktów. Obawy, że słabe dane makro znajdą potwierdzenie w wynikach spółek nie spełniają się – dwie ikony amerykańskiej gospodarki: bank JP Morgan Chase i internetowy potentat Google pochwaliły się świetnymi wynikami wypracowanymi w drugim kwartale. W rezultacie walory wiodącego amerykańskiego banku wzrastały o 1,8 proc. i drożały najmocniej wśród spółek tworzących indeks Dow Jones Industrial Average. Google upubliczniło wyniki już po zamknięciu sesji – można zatem oczekiwać, że na piątkowej sesji kurs ruszy zdecydowanie na północ.