GTC- gwałtowna wyprzedaż akcji po zapowiedzi negatywnych wyników i możliwości emisji akcji

GTC- gwałtowna wyprzedaż akcji po zapowiedzi negatywnych wyników i możliwości emisji akcji

Członek zarządu GTC, Mariusz Kozłowski, potwierdził obawy inwestorów, że wyniki spółki w IV kw. 2011 r. będą negatywne. Konsensus rynkowy mówił o możliwej stracie w wysokości 12,8 mln euro.

 

- To prawdopodobny poziom – potwierdza Piotr Zybała, analityk DI BRE. Inwestorzy zareagowali jednak gwałtowną wyprzedażą akcji. Problemy spółki nie są nowością, jednak potwierdzanie tej informacji prze członka zarządu może oznaczać, że strata będzie wyższa niż zakładano.

 

Inwestorzy nie byli również zachwyceni możliwością emisji akcji przez GTC, o której wspomniała prezes Kozłowski, taka decyzja to rozwodnienie kapitału i możliwe dalsze spadki cen akcji.

 

- W tym momencie nie widzimy potrzeby przeprowadzenia emisji akcji. W pierwszej połowie roku spółka nie ma znacznych potrzeb kapitałowych. Plan inwestycyjny nie jest napięty, sytuacja na rynku Europy Środkowo – Wschodniej nadal jest trudna i jest mała szansa na rozpoczęcie nowych inwestycji – powiedział Zybała.

 

Mimo, że spółka nie planuje  większych nakładów kapitałowych na nowe inwestycje, zdaniem Zybałay może być zmuszona do spłaty części kredytów bankowych i wykupu obligacji zapadających w tym roku. Jak na razie gotówki na te zobowiązania nie powinno w kasie spółki zabraknąć. - Pod koniec 3 kw. 2011 spółka miała w bilansie 200 mln zł gotówki, ten poziom może na koniec roku zmniejszyć się o 20-40 mln zł – twierdzi analityk.

 

Na kondycję finansową wpływ będzie miał sukces w sfinalizowaniu sprzedaży części nieruchomości posiadanych przez tę spółkę. Obecne przychody spółki starczają tylko na pokrycie jej zobowiązań finansowych, stąd działalność operacyjna nie jest źródłem pozyskiwania gotówki dla sfinansowania przyszłych inwestycji.

 

- Większe potrzeby gotówkowe pojawią się najwcześniej pod koniec 2012 r., kiedy GTC rozpocznie inwestycje na warszawskiej Białołęce i Wilanowie - prognozuje analityk. I to najbardziej prawdopodobny termin emisji obligacji.