Stomil Sanok dostał się na krótką listę w negocjacjach dotyczących zakupu kilku firm z sektora motoryzacyjnego.
- W niektórych projektach jesteśmy na drugim etapie, czyli zostaliśmy dopuszczeni wraz z kilkoma innymi firmami do kolej tury rozmów, a w niektórych – w fazie finalnej negocjacji, gdzie lista potencjalnych nabywców jest bardzo krótka – mówi Marek Łęcki, prezes sanockiej firmy.
Ujawnia, że w przypadku najbardziej zaawansowanego projektu sprawa powinna się wyjaśnić do końca tego roku. Chodzi o firmę o przychodach rocznych rzędu kilkudziesięciu milionów euro. - Największa spółka, którą jesteśmy zainteresowani generuje ponad 100 mln euro rocznie. Podejrzewam jednak, że negocjacje nie rozstrzygną się szybciej niż na przełomie tego i następnego roku – zaznacza Łęcki. Jeśli uda się zrealizować dwa największe przejęcia Stomil może potrzebować kapitału giełdowego i wówczas wyemituje obligacje w celu finansowania transakcji.
- Nie jest wykluczone, że się na to zdecydujemy, ale tylko wtedy, gdyby udało nam się wygrać negocjacje dotyczące zakupu największej z firm i jednej średniej. Jeśli nam się uda przejąć tylko jedną z nich to nie będziemy mieli takiej potrzeby i skorzystamy z kredytu bankowego – dodaje Łęcki.
Ostatnio Stomil Sanok przejął francuską firmę Rubber & Plastics Systems Sas zajmującą się uszczelnieniami karoserii z tworzyw, która w tym roku wygeneruje 5-6 mln euro sprzedaży. Jej głównym klientem jest koncern Webasto, światowy lider na rynku dachów do kabrioletów i szyberdachów oraz systemów klimatyzacji.