WIG powyżej 100 tys. pkt, a wyceny... tuż powyżej średniej
Maj był pierwszym w historii miesiącem, który WIG zakończył powyżej okrągłego poziomu 100 tys. pkt. Jest co świętować, ale trzeba też mieć świadomość, że obecna hossa na GPW jest już dość zaawansowana. Po 32 miesiącach od startu jest to rynek byka najdłuższy od... 2007 roku (wszystkie poprzednie cztery hossy były krótsze – trwały 19–27 miesięcy). Bazując na danych miesięcznych, WIG kończył maj 121 proc. powyżej dołka z września 2022 roku. Ową siłę i relatywnie długi czas trwania rynku byka tłumaczyć można zapewne niezwykle nisko położonym punktem wyjścia. Obliczany przez nas zagregowany wskaźnik wyceny polskich akcji (uwzględniający cztery popularne miary: prognozowane P/E, P/BV, EV/EBITDA i EV/Sales) na jesieni 2022 roku był rekordowo nisko i sygnalizował ekstremalne niedowartościowanie. Od tego czasu przebył długą drogę – maj po raz pierwszy od 2021 roku zakończył tuż powyżej poziomu neutralnego.
DAX po raz pierwszy od dekady powyżej dwukrotności wartości księgowej
O ile na GPW nie jest jeszcze szczególnie drogo, o tyle poziom wycen robi się niepokojąco wysoki u naszego zachodniego sąsiada. Niemiecki DAX kończył maj powyżej dwukrotności wartości księgowej – po raz pierwszy od dekady. Stąd już dosłownie tylko kilka procent dzieli go od ważnych szczytów koniunktury z lat 2015 i... 2007. Z tamtych szczytów wskaźnik P/BV spadał potem, prędzej czy później, co najmniej w okolice 1,50 (a więc o ok. 30 proc.). Wyraźnie drożej na giełdzie we Frankfurcie było tylko w okresie tzw. bańki internetowej na przełomie wieków. Czy i tym razem można liczyć na taki „bańkowy” scenariusz, skoro po nowym niemieckim rządzie oczekuje się stymulacji fiskalnej gospodarki o rozmiarach niewidzianych od lat? Z drugiej strony zagrożeń też przecież nie brakuje – począwszy od agresywnych żądań handlowych prezydenta Trumpa, a skończywszy na chińskiej konkurencji dla niemieckich producentów.