Jeszcze przed rozpoczęciem środowej sesji inwestorzy dostali informację, która pozwoliła wierzyć, że na giełdy powrócą silne wzrosty. Bank Japonii zdecydował się powiększyć program skupu obligacji o10 bln jenów. Tokijski indeks giełdowy Nikkei225 wzrósł w środę o 1,2 proc., do najwyższego poziomu od czterech miesięcy. Zgodnie z oczekiwaniami również w Europie większość giełd, w tym także GPW rozpoczęła notowania od wzrostów. Ciężko jednak mówić, żeby na rynkach zapanowała euforia. WIG20 zyskał na starcie zaledwie 0,2 proc. Później co prawda, przez moment akcje drożały jednak szybko optymizm wywołany decyzją Banku Japonii przygasł. Przez dłuższy WIG20 oscylowała więc w granicach wtorkowego zamknięcia. Na ożywienie inwestorzy musieli czekać do czasu publikacji danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych. Uwaga graczy skupiła się przede wszystkim na relatywnie wysoka dynamika pozwoleń na budowę domów, których udzielono w sierpniu 803 tys. podczas gdy analitycy oczekiwali odczytu na poziomie 800 tys. Dzięki tym informacją inwestorzy znowu przystąpili do zakupów, choć ich skłonność do nabywania akcji była mocno ograniczona. Ostatecznie więc WIG20 zyskał niecałe 0,5 proc. Mniejsze zmiany zanotował mWIG40 który zyskał 0,26 proc. Lepiej zaś poradził sobie sWIG8 który urósł o 0,67 proc. Obroty na całym rynku wyniosły 884 mln zł.
Spośród największych spółek największych wzrost zanotowały akcje banku Handlowego. Podrożały o 3,1 proc. Na drugim biegunie znalazły się walory ukraińskiej firmy Kernel, które zostały przecenione o 2,45 proc.
Nie tylko jednak indeksy warszawskiej giełdy zanotowały symboliczne zmiany. Podobnie było w całej Europie. Niemiecki DAX na kilka chwil przed zamknięciem notowań był 0,5 proc. na plusie. CAC40 rósł o 0,4 proc. Inwestorzy czekają już na czwartkowe wstępne odczyty indeksów PMI w Europie oraz Stanach Zjednoczonych.
Na rynku walutowym po początkowym umocnieniu złotego trend się odwrócił. Po południu za dolara trzeba było zapłacić 3,16 zł o 0,3 proc. więcej niż we wtorek. Euro podrożało o 0,5 proc. do 4,14 zł.