To, czy wtorkowa sesja będzie udana, wcale nie było takie pewne. Europie nie sprzyjały poniedziałkowe spadki indeksów na Wall Street oraz mocna wyprzedaż akcji w Chinach. Jednak byki najwyraźniej uznały, że najwyższy czas wziąć się za odrabianie strat po ubiegłotygodniowej przecenie.
Na otwarciu sesji WIG wzrósł o 0,46 proc., a WIG20 o 0,45 proc. W kolejnych godzinach handlu działo się niewiele. Dało się jednak zauważyć jedną prawidłowość: największe spółki radziły sobie gorzej niż małe firmy. W efekcie na finiszu sesji WIG20 wzrósł o zaledwie 0,11 proc., a sWIG80 zyskał 1,3 proc. Zachodnioeuropejskie parkiety radziły sobie zdecydowanie lepiej niż Warszawa. Zarówno niemiecki DAX, jak i francuski CAC40 zyskiwały ponad 1 proc. Optymizmem inwestorów natchnąć mogło otwarcie sesji w Stanach Zjednoczonych. Dow Jones Industrial wzrósł 0,49 proc., Nasdaq 0,92 proc., a S&P 500 poszedł w górę o 0,59 proc.
Zresztą wyraźnie widać, że optymizm wraca nie tylko na rynek finansowy. Z opublikowanego dziś raportu Conference Board wynika, że indeks zaufania amerykańskich konsumentów wzrósł w czerwcu do 81,4 pkt z 74,3 pkt w poprzednim miesiącu. Tymczasem analitycy spodziewali się że indeks wyniesie 75,1 pkt. To nie koniec dobrych wieści: wskaźnik aktywności wytwórczej Richmond Fed wyniósł 8 pkt, wobec minus 2 pkt zanotowanych w maju. Eksperci spodziewali się tymczasem, że wskaźnik ten wzrośnie do zaledwie 2 pkt.
Wśród największych spółek z GPW dobrze radziły sobie dziś m.in. Bank Handlowy Telekomunikacja Polska oraz PZU. Na drugim biegunie była Jastrzębska Spółka Węglowa. Jej papiery pod koniec sesji taniały o ponad 6 proc. Mocno przeceniono też akcje Eurocashu. Mogła to być jednak reakcja na poniedziałkowe, bardzo mocne zwyżki notowań tej handlowej spółki.
Jutrzejsze kalendarium makro nie będzie obfitowało w wiele publikacji. Wpływ na notowania w Warszawie mogą mieć doniesienia dotyczące OFE. Ta sprawa już od kilku miesięcy ciąży naszej giełdzie, co sprawia, że radzi sobie ona gorzej niż zachodnioeuropejskie parkiety.