Komitet Otwartego Rynku w USA nie ma wpływu na to, jak decyzje tego gremium odnośnie do polityki pieniężnej będą odbierane przez inwestorów. Przy wykorzystaniu tak niestandardowych instrumentów jak masowy skup aktywów kluczowe jest w tej grze utrzymywanie odpowiednich proporcji w zachowaniach inwestorów, opierających decyzje zarówno na przesłankach fundamentalnych, jak i spekulacyjnych. Euforia, jaka zapanowała w środę wieczorem i czwartek na rynkach finansowych, pokazała, że postawy inwestorów stają się coraz bardziej spekulacyjne, co na krótką metę prowadzi do podtrzymywania dotychczasowych tendencji (dzięki choćby zamykaniu pozycji przeciwstawnych do głównego trendu), ale w dłuższym czasie może to wyrządzić więcej szkód, niż przynieść korzyści. Zachowania inwestorów stworzyły wrażenie, jakby uwierzyli, że ograniczenie skupu aktywów zostało odsunięte w daleką przyszłość. Tak naprawdę jednak kupione zostało jeszcze kilkanaście tygodni, a i tak zwrotu w polityce pieniężnej w USA należało będzie dokonać i bez względu na stan koniunktury gospodarczej. Jeśli najbliższe dane będą potwierdzać poprawę uwarunkowań ekonomicznych, to taka decyzja będzie oczywista. Jeśli natomiast wyhamowanie pozytywnych zjawisk gospodarczych będzie miało trwalszy charakter, to nie będzie sensu upierać się przy kontynuowaniu dotychczasowej polityki, skoro jej skuteczność się zmniejsza. Po ostatniej decyzji amerykańskich władz monetarnych trzeba przypomnieć, że dla rynków najgorsze są zawiedzione nadzieje, a w perspektywie kolejnych tygodni z takim zjawiskiem możemy mieć do czynienia.

Analiza wykresu globalnego rynku akcji podsuwa dziś skrajne scenariusze na resztę tego roku. Właśnie dotarliśmy do górnego ograniczenia kanału wzrostowego, w jakim jego notowania poruszają się od blisko dwóch lat. Jeśli dojdzie do jego przebicia, to przed rynkami akcji otworzy się duża przestrzeń do zwyżek, najprawdopodobniej dużo szybszych niż te, które znamy z ostatnich dwóch lat. Dopóki się tak nie stanie, trzeba brać pod uwagę odbicie się od tego silnego oporu, co powinno przynieść regres koniunktury co najmniej tak silny jak ten rozpoczęty w II połowie maja. Przy dominacji spekulacyjnych postaw trzeba w strategii działania przygotować się na każdy z tych wariantów. Który z nich będzie się realizował, podpowie zapewne zachowanie rynku obligacji skarbowych. To na nim widać najlepiej postrzeganie przyszłej polityki Rezerwy Federalnej i innych banków centralnych. Powrót rentowności 10-latek w USA w okolice 3 proc. odzwierciedlałby oczekiwania na ograniczenie skupu aktywów jeszcze w tym roku i pokazywał, że wracamy do punktu wyjścia przy dyskontowaniu tej decyzji. Słabość surowców w ostatnim czasie, które zniosły 2/3 zwyżek wypracowanych w lipcu i sierpniu, i to mimo osłabienia dolara, trzeba rozpatrywać w kontekście postrzegania globalnej koniunktury i w pewnym stopniu również perspektywy ograniczania skupu aktywów.