Inflacja w drugim kwartale jeszcze powyżej celu inflacyjnego NBP
Drugi kwartał był okresem dość stabilnej inflacji (4,3 proc. w kwietniu, 4 proc. w maju, średnio około 4,1 proc. w całym kwartale). Co również należy podkreślić, inflacja w drugim kwartale (i w całym pierwszym półroczu) okazała się wyraźnie niższa od wcześniejszych przewidywań. Przykładowo, marcowa projekcja Narodowego Banku Polskiego zakładała, że w pierwszym kwartale inflacja wyniesie średnio 5,4 proc., a w drugim 5,2 proc. Pomogła nie tylko coroczna rewizja koszyka inflacyjnego GUS, ale także m.in. duży spadek cen paliw, silny złoty, lekko niższe od prognoz (np. NBP) tempo wzrostu cen żywności, czy szybszy od prognoz spadek inflacji bazowej (do 3,3 proc. r./r. w maju).
Z drugiej strony, oczywiście inflacja wciąż jeszcze w czerwcu pozostała poza przedziałem wahań wokół celu inflacyjnego NBP (1,5-3,5 proc.). Zmieni się to w lipcu, gdy dzięki efektowi bazy sprzed roku (ze wskaźnika inflacji rocznej zniknie efekt częściowego odmrożenia cen energii z lipca br.) oraz obniżkom cen gazu (o blisko 15 proc.) inflacja powinna spaść w pobliże 3 proc. W wyraźnym spadku nie przeszkodzi powrót na rachunki za prąd tzw. opłaty mocowej, w wysokości kilkunastu złotych miesięcznie (dokładna kwota zależy od zużycia). Gospodarstwa domowe były z niej ustawowo zwolnione od połowy 2024 r., ale teraz ta ulga już się kończy.
Niewiadomą zarówno jeśli chodzi o inflację w lipcu, jak i kolejnych miesiącach, są także m.in. ceny gazu, ropy naftowej i paliw. Wiele będzie tu zależało od sytuacji na Bliskim Wschodzie.
Spadek inflacji do celu od lipca trwały, co ze stopami procentowymi?
Obecnie prognozy zakładają jednak, że lipcowy powrót inflacji do przedziału celu inflacyjnego będzie trwały. Z czasem – acz ekonomiści spierają się czy dojdzie do tego już w 2025 r., czy dopiero w 2026 r. – inflacja powinna zejść do celu NBP, czyli 2,5 proc. r./r. W krótkim horyzoncie pomoże w tym zapowiedź rządu o przedłużeniu zamrożonych cen energii dla gospodarstw domowych na czwarty kwartał br. (zgodnie z obecnym stanem prawnym miały wygasnąć z końcem września). Rząd liczy, że z początkiem 2026 r. uda się powrócić do cen taryfowych bez wzrostu rachunków za prąd.
Teoretycznie wizja spadku inflacji od lipca do przedziału celu inflacyjnego, odsunięcie w czasie (i tak obecnie niewielkiego) ryzyka wzrostu rachunków za prąd, hamująca dynamika płac i wyraźnie dodatnia w ujęciu realnym główna stopa procentowa NBP mogłyby motywować Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp. W praktyce wydźwięk czerwcowej konferencji prezesa Glapińskiego oraz innych członków RPP nie daje wielkich nadziei na cięcie już podczas rozpoczynającego się we wtorek posiedzenia (decyzja w środę 2 lipca). Prezes NBP sugerował, że Rada może przeczekać wakacje (w sierpniu nie ma posiedzenia decyzyjnego) m.in. aby poznać projekt ustawy budżetowej na 2026 r.
Zdaniem części ekonomistów, również sytuacja na Bliskim Wschodzie mogłaby skłonić RPP do opóźnienia dalszych obniżek stóp procentowych, acz przez ostatni tydzień baryłka ropy Brent potaniała o ponad 10 dolarów, powracając do poziomów z połowy czerwca (około 67 dolarów). Średnie prognozy ekonomistów zakładają, że RPP obniży referencyjną stopę procentową NBP w 2025 r. jeszcze dwa razy, łącznie o 50 punktów bazowych, do 4,75 proc. na koniec roku.