Zarówno na chińskich jak i na japońskim parkiecie zawitała potężna wyprzedaż w końcówce sesji, co całkowicie zniwelowało ponad 1,5% wzrosty, które wywołała informacja o Ludowym Banku Chin obniżającym po raz kolejny stopę rezerw obowiązkowych. Na rynku najgłośniej jest o nowych restrykcjach na chińskim rynku kapitałowym i wygląda na to, że pod koniec chińskiej sesji fundusze zaczęły masowo wyprzedawać akcje, co sprowadziło Hang Seng na ponad 3% spadki.
Z kolei odmienny obraz prezentuje Europa, która dzisiaj koryguje piątkową falę wyprzedaży. Najmocniej z zachodnich parkietów rośnie niemiecki DAX, jednakże dzisiaj to po raz kolejny węgierski BUX stoi na czele wzrostów z hossą na oparach luzowania polityki pieniężnej przez Węgierski Bank Narodowy. W tle wciąż jest temat Grecji i to on jest podawany za powód piątkowej wyprzedaży, ale Mario Draghi sprytnie odbija piłeczkę spekulantom zapewniając, że nie są brane pod uwagę jakiekolwiek scenariusze wyjścia Grecji ze strefy euro oraz że strefa euro ma narzędzia umożliwiające poradzenie sobie z greckim kryzysem.
Na sentymencie Europy Zachodniej korzysta także polski parkiet, co umożliwiło dotarcie indeksu WIG do najwyższych poziomów od 2007r. Wszystkie indeksy w Polsce zyskują z WIG20 przodującym na czele wzrostów (+0,69%).
W tym tygodniu już jesteśmy po posiedzeniach banków centralnych, a dane makro pokazały, że (zwłaszcza w Europie) nieczęsto wpływają znacząco na indeksy. Za to w Stanach koncepcja dalszych wzrostów została w piątek mocno zachwiana i rynek czeka na piątkowe dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku.
Paweł Ropiak