Warto zauważyć, że w trzy poprzednie sesje WIG20 wspiął się aż o 100 pkt. Kupujących zatrzymał jednak poziom 2266 pkt, co nie jest przypadkiem. To tu przebiega linia trendu spadkowego poprowadzona przez szczyty z 24 stycznia oraz 14 maja. Na ten moment bykom nie udało się jej sforsować. Co więcej, kolor środowej sesji jest czarny i jest to kolejny argument w rękach sprzedających. Z drugiej strony przystanek w zwyżkach po trzech udanych sesjach nie może dziwić, a co ważniejsze, WIG20 w końcówce sesji odbił się od poziomu 2250 pkt, dość ważnym z punktu widzenia analizy technicznej. Ostatecznie indeks blue chips zakończył dzień na 2256,67 pkt.
O ile WIG20 zakończył dzień przynajmniej nieznaczną zwyżką, o tyle indeksy małych i średnich spółek na koniec dnia były poniżej poziomów zamknięcia z poprzedniej sesji. mWIG40 już od dobrych kilku dni odrabiał straty z połowy maja, jednak sytuacja techniczna po środowej sesji nie napawa optymizmem. Indeks średniaków odbił się bowiem od ważnego oporu wyznaczonego linią biegnącą przez dołki z końcówki marca oraz przełomu kwietnia i maja. Świeca, jaka powstała w środę, czyli spadająca gwiazda, również zwiastuje spadki. Ciężarem w gronie średnich spółek były głównie Budimeks, Amica, Kruk i Dino.
Z kolei sWIG80 zakończył dzień spadkiem o 0,3 proc. O słabości małych spółek najlepiej świadczy fakt, że indeks znajduje się już na poziomie z lipca 2016 r. W tej grupie najbardziej taniały Krezus, Stelmet, PGS Software i PlayWay. ¶