Z drugiej strony wspomnianej zwyżki o 170 pkt udało się dokonać w siedem sesji. Obecnie więc kolejnym mocniejszym wsparciem mógłby być więc poziom 2200 pkt, choć do niego brakuje niewiele, ponieważ indeks blue chips zakończył dzień spadkiem o 1,7 proc., czyli na pułapie 2210 pkt. Głównym ciężarem dla WIG20 w środę był sektor bankowy. Najwięcej, prawie 5 proc., pod koniec dnia spadały akcje Aliora, a niewiele lepiej od niego wypadał Pekao. W grupie najmocniej przecenianych dużych spółek znajdowało się też Orange. Akcji, które drożały, było jak na lekarstwo. Liderów właściwie było dwóch. JSW odrabiało duże straty z poprzednich dni, a Lotos, w oderwaniu od reszty blue chips, kontynuował rozpoczętą w połowie czerwca zwyżkę. W środę WIG20 kończył sesję na szarym końcu tabeli głównych europejskich indeksów.
Zupełnie odwrotne nastroje panowały na giełdzie w Rosji, solidne zwyżki miały miejsce na francuskim DAX, a na zielono pod koniec dnia świeciły także notowania niemieckiego DAX. Z kolei akcjonariusze małych oraz średnich spółek nie mieli wielu powodów do zadowolenia. Środa była kolejnym dniem wyprzedaży, choć wykresy mWIG40 i sWIG80 nie poddają się już tak łatwo presji sprzedających. Obroty również są mniejsze niż na przełomie sierpnia i września, co może świadczyć, że jest coraz mniej chętnych do sprzedaży i tak już mocno zdołowanych akcji.