Niestety tyczy się to głównie największych spółek i generowane jest przez powrót inwestorów zagranicznych. Wyraźnie pokazała to dzisiejsza sesja, której dodatkowym wyróżnikiem była lepsza postawa GPW od europejskiego otoczenia.

Zwyżki głównego indeksu z minionego tygodnia były spójne z bardzo podobnym zachowaniem pozostałych parkietów na świecie. Dzisiaj większość z nich odpoczywała po tych wzrostach, bądź doświadczyła nawet spadków. Do tej drugiej - a więc słabszej - grupy zaliczały się dzisiaj rynki azjatyckie. Dominowała na nich czerwień, która była pokłosiem słabszych danych z Chin, gdzie indeks PMI dla sfery usług wyraźnie rozczarował. Pomagać nie mogły także informacje przeczące wcześniejszym doniesieniom jakoby administracja USA przygotowywała szkic porozumienia handlowego z Chinami. O poranku w Europie nastroje więc nie były szczególnie optymistyczne i sygnalizował to także lekko spadkowy początek handlu na GPW. Później jednak sytuacja zaczęła się stopniowo i konsekwentnie poprawiać. Na zachodnich parkietach podobnej odbudowy optymizmu jednak nie dało się zaobserwować. Skupiała się ona tylko na wybranych parkietach naszego regionu. Dobrze radziła sobie bowiem nie tylko GPW, ale także rynek węgierski i turecki. Oznaczało to, że kapitał zagraniczny upatrzył sobie rozwijające się parkiety europejskiego regionu, a konsekwencją tego była udana sesja przy zwyżkach przekraczających 1% na wszystkich trzech wspomnianych rynkach.

W przypadku krajowych dużych spółek wzrosty były rozłożone dość szeroko i objęły swym zasięgiem 16 z 20 największych podmiotów. Bardzo dobrze radziły sobie kluczowe sektory faworyzowane przez kapitał zagraniczny, czyli spółki paliwowe i banki. Od wyraźnie słabszej strony pokazały się średnie i małe spółki. Te ostatnie na wartości nawet lekko straciły, co wyraźnie sygnalizowało, że powrót inwestorów jest selektywny i nie dotyczy wciąż słabej krajowej bazy. Innym mankamentem dzisiejszych notowań była skromna wartość obrotu. Po dwóch sesjach z aktywnością na poziomie 1 mld zł, dzisiaj obrót na rynku sięgnął ledwo 650 mln zł. Poza tym czynnikiem trudno jednak nie dostrzegać pozytywów notowań w postaci wyraźnego wyjścia głównego indeksu ponad poziom 2200 pkt. i najwyższego zamknięcia od 10 października, czyli sesji kiedy rozpoczynała się silna przecena związana ze słabością Wall Street.