Duże spółki kontynuują świetną passę, rozpoczętą w ostatnich dniach października. Kilka dni wystarczyło, by znaleźć się o około 200 pkt wyżej, czyli nad poziomem 2270 pkt. Widać więc, że tempo, w jakim byki odzyskują utracone w październiku pułapy, jest bardzo wysokie. Niemal każda z tych kilku poprzednich wzrostowych sesji kończy się też w okolicach najwyższych poziomów z danego dnia.
Przed środową sesją można było mieć obawy o to, jak WIG20 zachowa się w strefie 2260–2270 pkt, która w ostatnich miesiącach była dość istotną granicą między popytem a podażą. Indeks blue chips poradził sobie z nią jednak dość łatwo, kończąc dzień zdecydowanie ponad nią. Zapewne w czwartek kupujący zdecydują się na walkę z kolejnym okrągłym poziomem, tj. 2300 pkt. Mocnym wsparciem może być wynik sesji w Stanach Zjednoczonych. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" S&P 500 rósł o 1,26 proc. W środę rósł również mWIG40. Tu jednak sytuacja techniczna sprzyja raczej do grania na krótko. Choć na wykresie wyrysowała się biała świeca, to jednak zapędy kupujących zostały powstrzymane dokładnie w miejscu wrześniowego dołka, a u góry wyrysował się dość duży cień. Sygnał jest więc dość jasny, choć oczywiście każda formacja świecowa musi zostać jeszcze potwierdzona. Warto tu odnotować silne spadki Benefitu oraz Dino, ulubieńca inwestorów z ostatnich miesięcy. W przypadku sWIG80 obraz jest jeszcze bardziej czytelny, a indeks „maluchów" kończył dzień zniżką o 1 proc., czyli ustanowił kolejne minima bessy. Najbardziej zawiódł tu Medicalgorithmics. ¶