Podstawowy, prosty i najważniejszy fakt: zyski korporacji osiągnęły w III kwartale nowe rekordy. Te nowe rekordy są usprawiedliwieniem dla niedawnych rekordów na Wall Street. Innymi słowy, pozytywny trend w wynikach finansowych to najprostsze fundamentalne uzasadnienie dla hossy. Przy okazji warto też wspomnieć, że im większe zyski, tym potencjalnie więcej pieniędzy powinno trafiać na buy backi (skupy akcji w celu umorzenia), czyli jedno z najważniejszych źródeł popytu na akcje na Wall Street (swoją drogą właśnie trwa największa w tym roku fala skupów). Oczywiście w którymś momencie ten mechanizm może zacząć działać w drugą stronę – pojawienie się załamania zysków mogłoby wywołać bessę. Tak jak to było w latach 2008 lub 2000–2001. Warto przy tym zauważyć, że pogarszanie się wyników odbywało się często w tempie dużo gwałtowniejszym niż wcześniejsza stopniowa poprawa. Na razie jednak nie widać sygnałów, by pozytywny trend w zyskach korporacji był na krawędzi przepaści. W prognozach ogółu analityków nie widać spadku zysków w najbliższych kwartałach, choć w 2019 r. można się spodziewać obniżenia tempa wzrostu zarobków (bo wygaśnie pozytywny efekt związany z cięciami podatkowymi). ¶