Zniżkowały niemal wszystkie duże spółki, zaś najsłabszy był CD Projekt, którego wyniki za III kwartał były sporo gorsze od założeń analityków. Szybko jednak doszło do odwrócenia sytuacji na korzyść kupujących. Jeszcze przed południem WIG20 zdołał wybić się ponad poziom wtorkowego zamknięcia. Na chwilę udało się nawet dosięgnąć pułapu 2243 pkt, czyli poziomów maksimum z wtorku. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień zwyżką o 0,63 proc., czyli do 2231,9 pkt. Środowa sesja w końcu przerwała serię spadkowych dni WIG20 po tym, jak indeks największych spółek odbił się od poziomu 2300 pkt. Na wykresie po trzech czarnych świecach wyrysowała się duża biała świeca z cieniem na dole i na górze. Co ważne, poziom środowego zamknięcia WIG20 wypada powyżej punktu otwarcia sesji we wtorek, co jest pozytywnym sygnałem. Wykres podpowiada, że w czwartek również powinniśmy mieć do czynienia ze zwyżkami na WIG20. Prawdopodobne, że kupujący znów zechcą zmierzyć się z poziomem na 2300 pkt.
Całkowity marazm panował niemal przez cały dzień na indeksach małych i średnich spółek, które kończyły dzień tuż pod kreską. mWIG40 znów zszedł poniżej wrześniowego dołka i drugi dzień borykał się z poziomem 3900 pkt. sWIG80 z kolei nieźle zaczął, ale paliwo do zwyżek szybko się skończyło. Co prawda udało się utrzymać w okolicach 10800 pkt, jednak na wykresie wyrysowała się dość spora czarna świeca, co nie jest pozytywnym zwiastunem na kolejne dni. Gwiazdą sesji był Izoblok, którego kurs rósł na koniec dnia o 20 proc., do 30 zł. Niedawno spółka ogłosiła zamiar skupu akcji do 20 proc. kapitału.
W środę sprzedający przeważali na europejskich giełdach, a wynik WIG20 dał mu miejsce w czołówce. Lepsze nastroje panowały na Węgrzech oraz w Rosji. ¶