WIG20 finiszował 1,1 proc. na plusie, choć większą część środowych notowań spędził pod kreską.
Do zakupów nie zachęcało negatywne zachowanie pozostałych europejskich rynków akcji, gdzie od rana sporą przewagę mieli sprzedający. Ich aktywność wynikała w dużej mierze obaw o pogłębienie korekty na amerykańskim rynku akcji, który ma za sobą najsłabszy grudzień od lat. Humory dodatkowo popsuły krajowym inwestorom opublikowane rano wyraźnie słabsze od prognozowanych grudniowe dane PMI dla polskiego przemysłu wskazujące na pogorszenie koniunktury w sektorze.
Nie licząc fatalnej, pierwszej godziny notowań, gdy indeksy wyznaczyły dzienny dołek, kolejne przebiegały już pod znakiem systematycznego odrabiania strat. W Warszawie prawdziwa mobilizacja kupujących miała miejsce dopiero na finiszu sesji, co pozwoliło wyciągnąć indeksy nad kreskę.
Z nieoczekiwanej poprawy nastrojów najmocniej skorzystały największe spółki, notowane w indeksie WIG20. Duży wkład w pozytywny wynik sesji miały walory banków, którym udało się ze sporą nawiązką odrobić poranne straty. Branża ta jest upatrywana przez część analityków jako jeden z tegorocznych, giełdowych faworytów. Kupujący uaktywnili się też na papierach spółkę energetycznych, Orange i CD Projektu.
Z pozytywnych nastrojów nie skorzystały m. in. spółki rafineryjne PKN Orlen i Lotos oraz Eurocash, kończąc notowania pod kreską.