Początek roku wiąże się z nowym otwarciem, co z reguły prowadzi do zwyżek cen akcji, przynajmniej na kilku pierwszych sesjach stycznia. Tym razem ciężko jednak inwestorom jest wykrzesać tradycyjny optymizm, gdyż zewsząd atakowani są negatywnymi informacjami. Wczoraj chodziło o spadek indeksu PMI dla chińskiego przemysłu poniżej kluczowej bariery 50 pkt. Dzisiaj z kolei negatywnie odebrano komunikat ze strony spółki Apple'a, która po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat obniżyła swoje prognozy kwartalnych przychodów. Powodem negatywnej rewizji jest niższa sprzedaż flagowego telefonu na rynku chińskim, co prowadziło do przeceny akcji spółek technologicznych w Azji, Europie i USA. Wczoraj początkowe negatywne nastroje udało się jeszcze opanować w trakcie sesji i ostateczne jej zakończenie na głównych parkietach europejskich i na Wall Street nie wyglądało tak źle. Dzisiaj jednak było już wyraźnie trudniej o podobnie ratującą postawę ze strony kupujących akcje. W kluczowej ostatniej fazie europejskich notowań ukazały się bowiem kolejne niekorzystne informacje. Tym razem chodziło o koniunkturę w USA, która dotychczas zaskakiwała swoją odpornością na słabość widoczną w innych częściach globu. Publikacja najnowszego odczytu indeksu ISM dla przemysłu postawiła znak zapytania nad dalszym dobrym zachowaniem największej gospodarki świata. Sam odczyt wyraźnie bowiem minął się z oczekiwaniami i spadł z 59,3 pkt. do 54,1 pkt. To wciąż dobre wskazanie jak na historyczne standardy, ale problemem może okazać się wyraźne tąpnięcie indeksu nowych zamówień. To kluczowy wskaźnik z punktu widzenia przyszłości, który wręcz runął o 11 pkt. z 62,1 pkt. do zaledwie 51,1 pkt. To najniższe wskazanie od trudnego roku 2016 i pokazujące, że wojna handlowa z pewnym opóźnieniem zaczyna jednak doskwierać amerykańskim wytwórcom. W konsekwencji losów sesji nie udało się już uratować i lokalnie indeks WIG20 w całości oddał zwyżki z wczorajszego popołudnia zamykając notowania stratą o ponad 2%. Taniały także małe i średnie spółki, choć w mniejszej skali. Obroty po raz kolejny nie dopisały, co oznaczało, że jeszcze nie wszyscy inwestorzy powrócili z okołoświątecznej przerwy. Zapewne dopiero w przyszłym tygodniu aktywność powinna wrócić do zwykłych poziomów, jednak poprawy klimatu to nie gwarantuje.