Z podobnym zjawiskiem mieliśmy do czynienia na początku 2016 r. – także wtedy odbiciu na nowojorskiej giełdzie (i powrotowi S&P 500 w okolice szczytów) towarzyszył brak wiary przejawiający się w dalszych odpływach. Dopiero w którymś momencie pojawił się popyt na fundusze. Można się zastanawiać, czy i tym razem nie będzie podobnie. No chyba, że klienci funduszy mają tym razem rację, sceptycznie podchodząc do odbicia na giełdach...

Wygląda na to, że powyższe dane to tylko jeden z elementów składających się na wielki, długoterminowy cykl w napływach do funduszy akcji na rynku amerykańskim. Jeśli wierzyć danym brokera Charles Schwab, być może mamy właśnie dołek tego cyklu. 12-miesięczna suma napływów netto do funduszy akcji w USA i akcji zagranicznych przekroczyła próg -100 mld USD. Historycznie tak niskie odczyty (2009, 2012, 2016), to paradoksalnie były raczej okazje do zakupów niż sprzedaży akcji.

Reasumując, jeśli wierzyć przytoczonym danym, wygląda na to, że zawierucha na giełdach w 2018 r. mocno wystraszyła klientów funduszy akcji nie tylko w Polsce i ten strach wcale nie ustąpił wraz z tegorocznym odbiciem notowań. Kto wie czy przypadkiem nie mamy do czynienia z jakimś większym punktem zwrotnym... ¶

Tomasz Hońdo, starszy analityk, Quercus TFI