Co więcej, po cenach akcji spółek nie można domyśleć się, że czeka nas dwucyfrowy spadek w wielu gospodarkach na świecie w II kwartale tego roku. Niemniej w momencie, kiedy pojawiły się informacje faktycznej poprawy sytuacji, możemy mieć do czynienia z realizacją zysków na rynku. Pytanie tylko, czy będzie to jedynie wspomniana realizacja zysków, czy jednak będzie to większa korekta?
Warto przypomnieć, że amerykański rynek pracy przyniósł w maju wzrost zatrudnienia o 2,6 mln osób. Jest to spore zaskoczenie, biorąc pod uwagę to, że Stany Zjednoczone są najbardziej uderzonym krajem przez koronawirusa i oczekiwano, że po spadku zatrudnienia w kwietniu na poziomie powyżej 20 mln, maj przyniesie kolejny spadek, choć skromniejszy, na poziomie 8 mln. Okazuje się jednak, że gospodarka amerykańska zwiększyła zatrudnienie. Przynajmniej w teorii (jest to model statystyczny, który ma dosyć dużą zmienność). Niemniej dane dotyczące wzrostu zatrudnienia pokazują, że gospodarka podnosi się powoli z pandemicznego upadku. Co więcej, grupa OPEC+ zdecydowała się na przedłużenie cięcia produkcji o rekordowe 9,7 mln brk na dzień do końca lipca, co daje nadzieje dla całego sektora energetycznego na świecie. To wszystko powinno wpływać na bardzo dobre nastroje na rynkach. Okazuje się, że jest jednak inaczej.
Na giełdzie kupuje się głównie przyszłość, oczekiwane zmiany w gospodarce czy w spółce. Kiedy dochodzi do realizacji danego scenariusza, często dochodzi do realizacji zysków przez inwestorów i taka sytuacja może mieć w tym momencie miejsce. Wtedy, kiedy mamy do czynienia z najlepszymi nastrojami i gotowością do kupna, często jest wtedy największa płynność, która wykorzystywana jest do wyjścia z rynku. Nie oznacza to jednak koniec wzrostów, a jedynie krótkoterminowy przystanek. Chyba, że na horyzoncie pojawią się nowe czynniki ryzyka. Warto zauważyć, że koronawirus znów przybiera na sile. Obecnie obserwujemy nierzadko dziennie przyrosty zachorowań na poziomie ponad 100 tys. osób. Niemniej wydaje się, że przynajmniej na ten moment pandemia jest w pewnym stopniu opanowana, a dane ze względu na otwieranie się gospodarek będą się poprawiać. To powinno wspierać, przynajmniej w teorii dalsze wzrosty na światowych rynkach.
Nastroje dzisiaj są mieszane. Z jednej strony dosyć wyraźne wzrosty na Dow Jones, sięgające 1%, a z drugiej spadek na Nasdaq. Większość głównych rynków w Europie traci, choć pozytywnie zachowuje się rynek w Hiszpanii czy we Włoszech. W Polsce sytuacja również wygląda mieszanie. Co ciekawe, bardzo mocno zachowuje się dzisiaj sektor bankowy, ale wyprzedaż takich spółek jak CD Projekt, Orlen czy CCC powoduje spadek indeksu WIG20 na poziomie 0,15% na godzinę przed zamknięciem rynku. WIG20 powinien jednak utrzymać się powyżej 1800 punktów.
Michał Stajniak
Starszy Analityk Rynków Finansowych
XTB
[email protected]