Nieuchronna niewypłacalność Evergrande za nami
Kamil Cisowski, DI Xelion
Czwartkowa sesja na świecie pokazała, że pomimo poważnych pretekstów do odbicia (stymulacja monetarna w Chinach, rewizja obaw o Omikron, perspektywa spokojnego podwyższenia limitu długu w USA) globalne rynki akcji nie wyszły jeszcze na prostą. Podczas handlu europejskiego po dobrym początku handlu dominowała podaż, wszystkie główne indeksy na kontynencie poza FTSE MiB zamykały się na delikatnych minusach, najsłabszy IBEX stracił 0,93%. WIG20 spadł o 0,31%, mWIG40 o 1,78%, a sWIG80 o 0,08%. Winowajca był jasny – WIG_Banki przecenił się o 1,78%, co i tak oznaczało wyraźną redukcję spadków, które zobaczyliśmy przed konferencją prezesa NBP. Adam Glapiński stwierdził m.in. że „jest przestrzeń do dalszych podwyżek stóp", ale także, że stopa referencyjna „bardzo radykalnie się podniosła". Generalnie grudniową decyzję i jej uzasadnienie oceniamy pozytywnie – bank zacieśnił politykę monetarną w sposób bliższy dolnej granicy oczekiwań rynkowych, ale jednak w sposób z nimi zbieżny, a obecnie pracuje nad odzyskaniem wiarygodności rynkowej i uspójnieniem forward guidance. Zwracamy uwagę na to, że cały czas jak ognia unikane jest określenie „cykl podwyżek", co oznacza naszym zdaniem, że po kolejnym ruchu na początku roku (bez kolejnych niespodzianek inflacyjnych najbardziej prawdopodobne wydaje się kolejnych 25-50 pb) Rada będzie chciała przejść w tryb wait-and-see, argumentując, że dotychczasowe działania zaczną być widoczne dopiero w końcówce 2Q2022. Kontynuacja zacieśnienia w roku wyborczym może być podyktowana naszym zdaniem kalkulacjami politycznymi, co oznacza, że dojście do poziomów rzędu 3,0% będzie miało miejsce tylko gdyby od marca dynamika cen nie zaczęła hamować.
Na oddzielne zdanie w kontekście wczorajszej sesji zasługuje LPP – po rewelacyjnym raporcie (zysk netto okazał się 64% lepszy od prognoz) notowania spółki rosły o 11,35%. Właściwie samodzielnie odpowiada ona za dużą rozbieżność pomiędzy WIG20 i mWIG40 w bilansie dnia.
Wczorajszy dzień zakończył szał zakupów na Wall Street, dokonywany w widocznym oderwaniu m.in. od sytuacji na rynku długu. S&P500 spadł o 0,72%, a NASDAQ o 1,71%. Spadek tygodniowych wniosków o zasiłek z 218 tys. do 184 tys. to kolejna dobra statystyka z rynku pracy, wraz z dzisiejszymi danymi o inflacji uwaga inwestorów przenosi się w stronę przyszłotygodniowego posiedzenia Fed i jego konsekwencji (możliwego przyspieszenia taperingu). Oczekiwany jest wzrost CPI z 6,2% r/r do 6,8% r/r, a inflacji bazowej z 4,6% r/r do 4,9% r/r. Jakakolwiek dodatnia niespodzianka może dziś wywołać bardzo nerwowe reakcje, na które szczególnie podatny będzie zapewne NASDAQ. Potencjalne pozytywne efekty niższych od konsensusu odczytów mogą z kolei okazać się krótkoterminowe, trudno zakładać, że Jerome Powell przekreśli zakomunikowane wcześniej plany z powodu jednej statystyki.
Fitch Ratings ogłosiła wczoraj, że ratingi Evergrande i Kaisa Group zostają obniżone do poziomu ograniczonej niewypłacalności (restricted default). W kontekście rozpoczynających się rozmów o restrukturyzacji długu nie jest to zaskoczenie, ale rynki azjatyckie i tak znajdują się pod presją, rynki europejskie na starcie dnia będą zapewne „równały w dół" do wczorajszych spadków w Nowym Jorku.