Roy Regevi, Beta Securities Poland: ETF-y w Polsce mają ogromny potencjał

Dzisiaj na GPW notowanych jest 11 ETF-ów, ale przed końcem 2024 r. może ich być ponaddwukrotnie więcej. Docelowo mogą mieć aktywa dochodzące do 50 mld zł – ocenia Roy Regevi, przewodniczący rady nadzorczej Beta Securities Poland.

Publikacja: 21.06.2023 18:23

Roy Regevi, przewodniczący rady nadzorczej Beta Securities Poland

Roy Regevi, przewodniczący rady nadzorczej Beta Securities Poland

Foto: Parkiet TV

Mijają ponad cztery lata, odkąd uruchomiliście pierwszy polski ETF, oparty na indeksie WIG20. Czy ten produkt – a właściwie teraz już rodzina dziewięciu produktów – okazał się tak popularny, jak oczekiwaliście?

Pozwolę sobie zacząć od wyjaśnienia, czym są w ogóle ETF-y i dlaczego stały się najbardziej popularnym instrumentem finansowym na świecie. Gdy jeżdżę po Polsce, zauważam, że wciąż nie wszyscy to rozumieją. ETF-y są jak zwyczajne fundusze inwestycyjne, ale mają dwie unikalne cechy. Pierwsza jest taka, że naśladują zachowanie jakiegoś indeksu. Po drugie, ETF-y są notowane na giełdach papierów wartościowych tak jak zwykłe akcje.

A odpowiadając na pańskie pytanie, mogę powiedzieć, że jesteśmy bardzo entuzjastyczni w ocenie tego, co się dzieje na rynku ETF-ów w Polsce. Uruchomiliśmy już dziewięć takich funduszy, bazujących na większości głównych indeksów w Polsce, także indeksie rynku obligacji. Z miesiąca na miesiąc widzimy, że coraz więcej inwestorów zaczyna korzystać z tych produktów. Jesteśmy z tego zadowoleni i wierzymy, że rynek ETF-ów na warszawskiej giełdzie może być dużo większy niż obecnie.

Opłaty za zarządzanie w ETF-ach są niskie. Aby emitent mógł na tym produkcie zarabiać, musi mieć duże aktywa i duże obroty. Czy osiągnęliście już w Warszawie skalę działalności, zapewniającą rentowność?

Jesteśmy na drodze do tego. Beta obecnie zarządza około 500 mln zł w naszych ETF-ach. Wierzę, że potencjał ETF-ów na GPW jest bliższy 50 mld zł i ten pułap kiedyś osiągniemy. Średni poziom opłat za zarządzanie w ETF-ach w USA i Europie to około 0,4 proc., w porównaniu z 1,6 proc. w standardowych funduszach. To ogromna różnica, więc my faktycznie potrzebujemy większej skali działalności niż zarządzający zwykłymi funduszami. W przypadku niektórych produktów, np. ETF-u na mWIG40, już osiągnęliśmy właściwy poziom aktywów i nadal go podnosimy. W przypadku innych jesteśmy cierpliwi.

ETF na mWIG40 to wasz największy sukces. Z czego pańskim zdaniem wynika to, że ten produkt został tak dobrze przyjęty?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, muszę przypomnieć, jakie są zalety ETF-ów. One stały się tak popularne ze względu na stopy zwrotu. ETF odzwierciedlający dany indeks w długim terminie oferuje lepsze stopy zwrotu niż aktywni zarządzający, którzy poprzez selekcję akcji próbują pobić ten indeks. Dlaczego? To jest trochę tak, jak z Google Maps i podobnymi aplikacjami bazującymi na wiedzy zbiorowości. Żaden z nas indywidualnie nie jest w stanie wybrać optymalnej drogi, potrzebne są informacje od wszystkich uczestników ruchu. ETF-y są jak Google Maps na drogach rynków finansowych. One również bazują na zbiorowej wiedzy, ponieważ na wycenę indeksu w każdym momencie składają się wszystkie informacje wszystkich zarządzających aktywami, które wchodzą w skład tego indeksu. Warto tu wspomnieć o dorocznym raporcie publikowanym przez S&P, który pokazuje, że w długim terminie mniej niż 10 proc. aktywnych menedżerów potrafi pobić indeksy.

Drugim powodem, dla którego to ETF na mWIG40, a także na sWIG80, zyskuje na popularności, jest zainteresowanie instytucjonalnych inwestorów. Oni mają często bardzo złożone portfele, więc wykorzystują ETF-y, żeby mieć ekspozycję na jakiś niszowy z ich perspektywy rynek, np. małych i średnich spółek.

Jak to możliwe, że pomimo tak dobrych perspektyw rynku ETF-ów w Polsce nie mają tu państwo w zasadzie żadnej konkurencji? Dlaczego inni zarządzający aktywami nie uważają tego rynku za atrakcyjny? Czy prowadzenie ETF-ów w Polsce jest trudniejsze niż gdzie indziej?

ETF-y przychodzą do Polski. Obecnie jest ich 11 (w tym 9 wprowadzonych przez Beta – red.), ale wierzę, że przed końcem przyszłego roku będzie ich więcej, może nawet ponaddwukrotnie. Wiem o wielu zagranicznych emitentach, którzy starają się o wprowadzenie swoich ETF-ów na polską giełdę. Zarządzający aktywami w Polsce byli przyzwyczajeni do pracy polegającej na selekcji akcji, zmiana tego podejścia wymaga czasu. Ale kiedy rozmawiam z profesjonalnymi inwestorami w Polsce, to wszyscy znają zalety ETF-ów.

Mają państwo w planach jakieś nowe ETF-y na GPW?

Mamy mnóstwo pomysłów. Główną przeszkodą w ich realizacji jest dla nas czas i – oczywiście – dość wczesna wciąż faza adopcji ETF-ów na polskim rynku. W Izraelu, skąd pochodzę, jestem współtwórcą jednej z największych firm zajmujących się ETF-ami. Na giełdzie w Tel Awiwie notowanych jest już 400 ETF-ów, a ich aktywa sięgają 15 mld euro. Proszę mi więc uwierzyć, że w Polsce też możemy wiele zdziałać. Podam kilka przykładowych pomysłów, które chodzą nam po głowie. Mocno wierzymy w coś, co nazywamy czystymi ETF-ami, tzn. takimi, które dają ochronę przed zmianami notowań walut. Chcemy umożliwić polskim inwestorom inwestowanie w S&P czy Nasdaq bez ekspozycji na ryzyko kursowe. Mamy także plany, aby rozwinąć rynek instrumentów o stałym dochodzie.

Uruchomiliśmy już ETF na indeks TBSP, ale chcielibyśmy też dać inwestorom możliwość inwestowania w obligacje korporacyjne.

Fundusze inwestycyjne
Już bez szału popytu na fundusze dłużne
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Fundusze inwestycyjne
Mieszane perspektywy przed złotem
Fundusze inwestycyjne
USA pozostaną w hossie. W Polsce lepiej postawić na fundusz skarbowy
Fundusze inwestycyjne
Jesienią krajowe fundusze obligacji poderwały się do lotu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Fundusze inwestycyjne
Jakub Głowacki, zarządzający Acer FIZ: Europa na krawędzi kryzysu
Fundusze inwestycyjne
Sektor TFI i klienci nie będą skłonni do większego ryzyka