Pięć lat to całkiem odpowiedni okres na inwestowanie w akcje, bo daje spore szanse, że unikniemy strat. Ostatnie pięć lat było na rynkach bardzo burzliwe, a przez znaczną część tego okresu polski rynek akcji był przysłowiowym chłopcem do bicia. Teraz z kolei niejednych zadziwia siłą.
W dłuższym, czyli pięcioletnim, okresie wśród wszystkich funduszy akcji sześć czołowych miejsc zajmują portfele złożone z polskich spółek. Co ciekawe, jeden z nich przekroczył nawet 200-proc. stopę zwrotu. Mowa o funduszu małych i średnich spółek AgioFunds TFI. Na kolejnym miejscu plasuje się fundusz należący do tej samej kategorii, ale z oferty BNP Paribas TFI. Trzeci jest Quercus Agresywny (uniwersalny), a kolejne znów Santander Akcji Małych i Średnich Spółek oraz Uniqa Akcji Małych i Średnich Spółek.
Czytaj więcej
Ostatnie lata przypomniały, że przemiany na świecie mogą być bodźcem do dynamicznego wzrostu gospodarki i lokalnego rynku akcji, ale nieraz sprawiają też spory zawód inwestorom. Nie tylko z tej perspektywy Polska mimo wszystko wygląda atrakcyjnie.
Jak wygląda perspektywa polskiego rynku akcji w kolejnych latach i kto może zyskiwać najbardziej?
– Patrząc z lotu ptaka, wynagrodzenia w Polsce cały czas gonią średnią unijną. Oznacza to nie tylko coraz większe dochody gospodarstw domowych, ale także zmieniającą się strukturę konsumpcji. Coraz szersza grupa konsumentów może sobie pozwolić na coraz większy udział konsumpcji dóbr wyższego rzędu, na czym zyskują spółki oferujące konsumentom takie produkty i usługi – analizuje Andrzej Nowak, zarządzający Uniqi TFI. – Biorąc pod uwagę fakt, że cały czas wynagrodzenia w Polsce są istotnie poniżej średniej UE, oczekiwałbym, że trend ten utrzyma się również w najbliższych latach. To, co może się zmienić, to poziom inwestycji, który po wielu latach ma duże szanse odbić się od dna. Potencjalnie zyskać mogą na tym wybrane spółki budowlane i przemysłowe, a także sektor bankowy, który – po wielu latach delewarowania się (rekordowo niski wskaźnik kredytów do depozytów) – ma przestrzeń do znaczącego zwiększenia portfela kredytowego – wskazuje Nowak.