Temat opłat za zarządzanie funduszami wraca jak bumerang, wraz z nowymi warunkami rynkowymi, jakie pojawiły się w tym roku. TFI wycofują się z „pandemicznych" obniżek.
Elastyczna opłata stała
Z jednej strony rynek funduszy został zmuszony do obniżek opłat rozporządzeniem sprzed kilku lat, którego finalny efekt obserwujemy od tego roku, od kiedy maksimum opłaty za zarządzanie może sięgać 2 proc. Do tego, gdy wybuchła pandemia, a banki centralne zaczęły szybko obniżać stopy procentowe, fundusze również, choć niemrawo, obniżały opłaty za zarządzanie. Nie było jednak innego wyjścia, bo stawka za zarządzanie w niektórych przypadkach mogłaby przekroczyć rentowność portfela – krótko mówiąc, ewentualne zyski byłyby zjadane przez koszty.
Dziś, po miesiącach wzrostów stóp procentowych do poziomów sprzed ponad dekady, sytuacja z perspektywy TFI wygląda już inaczej. Produkty te mają spory potencjał zarabiania. A z perspektywy klienta? Fundusze dłużne owszem, mogą niebawem zacząć zarabiać, i to nieźle, natomiast jak na razie mają za sobą serię największych spadków w historii.
– W obliczu słabych wyników funduszy dłużnych takie ruchy są trochę niezrozumiałe. TFI tłumaczą to tym, że wzrosły stopy procentowe i też potencjalne zyski klientów, ale nie przekonuje mnie to tłumaczenie – potencjalnie wyższe zyski z powodu wzrostu stóp powinny być udziałem klienta, ich wzrost nie jest zasługą TFI, więc podwyżka opłat jest nie na miejscu – mówi jeden z brokerów, który chciał pozostać anonimowy. – Gdy inwestorzy tracili na spadających wycenach jednostek funduszy, TFI nie kwapiły się do obniżek stawek za zarządzanie, więc stąd obecna zmiana, gdy zyski mają rosnąć? Poza tym, rosnące potencjalne zyski z powodu wzrostu stóp powinny przełożyć się na większą sprzedaż funduszy, a co za tym idzie, także przychody TFI z opłaty za zarządzanie – podwyżki stawek nie są w tej sytuacji potrzebne – zauważa. – Dodatkowo, zwróćmy uwagę na wzrost atrakcyjności pozafunduszowych inwestycji w bezpieczne aktywa – oprocentowanie obligacji rośnie drastycznie, dodatkowo banki oferują dobre lokaty. Wzrost alternatyw inwestycyjnych, jaki obserwujemy w ostatnich tygodniach, powinien przełożyć się na uatrakcyjnienie oferty funduszy i spadek opłat, a nie ich wzrost – mówi nasz rozmówca.