– Najprawdopodobniej złożymy wniosek o wpis do ewidencji w przyszłym tygodniu – mówi Agnieszka Łukawska, dyrektor ds. programów emerytalnych w Skarbcu TFI. – Już teraz spotykamy się z potencjalnymi klientami, którym prezentujemy wersje testowe naszej aplikacji – dodaje.
Klientów w ramach pracowniczych planów kapitałowych Skarbiec będzie poszukiwał wśród małych i średnich firm. – Na PPK patrzymy z punktu widzenia tej grupy klientów. Dla pracodawców ważne jest, by możliwie jak najwięcej obowiązków przy PPK przerzucić na nas. Wiele podmiotów traktuje je jako koszt – przyznaje Łukawska. Zarząd przekonuje, że nie będzie rywalizował ceną (np. niższymi opłatami za zarządzanie funduszami), lecz jakością obsługi klientów oraz wynikami funduszy.
– Nie do końca rozumiem dyskusję na temat opłat w funduszach pod PPK. O wiele istotniejsze są wszak wyniki tychże funduszy – zauważa Krzysztof Stupnicki, członek zarządu i dyrektor inwestycyjny Skarbca.
– Chcemy też przekonać klientów, że jesteśmy wiarygodni – dodaje Anna Milewska, prezes Skarbca. Do klientów w ramach PPK Skarbiec zamierza docierać za pomocą dotychczasowych kanałów dystrybucji funduszy. Pierwszy etap wdrażania PPK rozpocznie się 1 lipca i obejmie firmy zatrudniające na 31 grudnia 2018 r. co najmniej 250 osób. Od stycznia nowego roku PPK mają uruchomić również firmy zatrudniające co najmniej 50 osób, a od 1 lipca 2020 r. firmy, w których pracuje przynajmniej 20 osób. W styczniu 2021 r. do PPK dołączą pozostałe podmioty, w tym jednostki sektora finansów publicznych. Jak dotąd na portalu mojeppk.pl pojawiło się już siedem podmiotów.
W pierwszych czterech miesiącach roku z funduszy Skarbca TFI klienci wypłacili łącznie 601 mln zł (w kwietniu 84 mln zł). Milewska liczy, że negatywne nastawienie klientów do oferty TFI w odniesieniu do całego rynku może się zmienić w II połowie roku. Jako główną przyczynę odpływów wskazuje zeszłoroczny wstrząs wywołany sprawą GetBacku oraz... „wstrząsy wtórne".