Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W ostatnich miesiącach do funduszy dłużnych BNP Paribas TFI trafiło sporo nowych środków. Czy na polskim rynku są jeszcze ciekawe papiery do zakupu?
Podaż na polskim rynku jest dość ograniczona. Po dużych odpływach z funduszy dłużnych na całym rynku w marcu niektóre pozycje w portfelach „spuchły" i tak naprawdę powracanie środków powoduje rozwadnianie pozycji. Zaangażowanie funduszy na rynku korporacyjnym najpierw mocno wzrosło, a teraz wraca do poziomów z początku roku. Poza deweloperami emitenci raczej niechętnie wychodzą z nowymi ofertami, aczkolwiek w związku z ostatnimi napływami, w tym do naszych funduszy, pojawi się popyt i rynek się z pewnością odblokuje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Towarzystwo zaoferuje klientom usługę zarządzania aktywami dla zamożnych klientów.
Tak dużych napływów do funduszy dłużnych jak w maju nie było od jesieni zeszłego roku. Co ciekawe, rośnie apetyt na ryzyko w ramach tej kategorii produktów.
Ponad 90 proc. z funduszy polskich akcji uniwersalnych i 104 proc. z funduszy akcji małych i średnich spółek – na pozór takich zysków trudno oczekiwać ze zdywersyfikowanych portfeli, a jednak właśnie tak prezentują się pięcioletnie wyniki wspomnianych funduszy. I mowa tylko o średnich.
Ostatnie lata przypomniały, że przemiany na świecie mogą być bodźcem do dynamicznego wzrostu gospodarki i lokalnego rynku akcji, ale nieraz sprawiają też spory zawód inwestorom. Nie tylko z tej perspektywy Polska mimo wszystko wygląda atrakcyjnie.
W maju zdecydowana większość funduszy inwestycyjnych wypracowała zyski. Pazur pokazały portfele spółek amerykańskich i rynków rozwiniętych, ale z wynikami po pięciu miesiącach część z nich wciąż ma problem. Na GPW wciąż trwała sielanka.
Mało który składnik aktywów dał w tym roku zarobić więcej od polskich akcji, a w tej samej kategorii wagowej tego rodzaju fundusze odjeżdżają konkurencji. Niestety, jednocześnie widmo korekty jest coraz bliższe.