Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Tematem tygodnia, przeniesionym sprzed weekendu, jest wprowadzenie ceł importowych między USA i Chinami. Rynki finansowe odzwierciedlają niepokój i niepewność, czy mamy do czynienia tylko z dziwną strategią negocjacyjną Donalda Trumpa, czy jednak oba mocarstwa są u progu wojny handlowej. To może sprzyjać ograniczaniu ekspozycji w aktywach ryzykownych, w tym w walutach surowcowych – mówi Białas. Mając to na uwadze, sugeruje on, aby szczególną uwagę zwrócić naparę AUD/USD. – Dolar australijski jest zawsze wrażliwy na skoki awersji do ryzyka, kiedy w centrum uwagi znajdują się Chiny. Nastawienie do AUD psuło się, jeszcze zanim pojawiły się informacje o nałożeniu ceł importowych przez USA. Negatywne nastroje wokół Chin (i pośrednio względem AUD) mają też uzasadnienie w danych z chińskiej gospodarki, które wskazują na spowolnienie tempa PKB. W majowej paczce danych gorzej od prognoz wypadły: sprzedaż detaliczna, produkcja przemysłowa i inwestycje w aglomeracjach miejskich – mówi Białas. Jednocześnie zwraca uwagę na to, co się dzieje z samym dolarem amerykańskim.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Słabość amerykańskiego dolara zatoczyła szerokie kręgi. Widać ją nie tylko w przypadku pary EUR/USD czy też USD/PLN. Jest ona ostatnio także dobrze widoczna m.in. jeśli chodzi o zestawienie amerykańskiego dolara z jego kanadyjskim odpowiednikiem. Trend spadkowy w przypadku USD/CAD nadal ma się dobrze.
Początek nowego tygodnia na rynkach przyniósł spadek eurodolara, który pociągnął w dół także i naszą walutę. W ciągu dnia dolar zyskiwał wobec złotego około 0,4 proc. i był wyceniany na 3,61 zł.
Czerwiec okazał się udanym miesiącem dla byków na rynku miedzi. Cena surowca na giełdzie w Chicago zyskała bowiem ok. 9 proc., a w poniedziałek znów znalazła się ona powyżej poziomu 5 USD za funt. Na giełdzie w Londynie wzrost ten wyniósł ok. 5 proc., przez co notowania zbliżyły się do okrągłego poziomu 10 tys. USD za tonę.
Amerykańska waluta, po chwilowym umocnieniu z końca ubiegłego tygodnia, wróciła do dalszej deprecjacji. W tym tygodniu oczy inwestorów będą zwrócone przede wszystkim na Rezerwę Federalną. Jej retoryka może przesądzić o dalszym ruchu zielonego.
Notowania srebra w ostatnich tygodniach wyraźnie ruszyły na północ. Zdaniem analityków może być to jednak dopiero początek mocniejszych wzrostów na tym rynku. Srebro ma bowiem co nadrabiać, chociażby w stosunku do złota.
O około 3,5 proc. rosły w poniedziałkowe przedpołudnie ceny platyny. Tym samym potwierdzona została ostatnia siła kupujących na tym rynku. Tylko bowiem w ciągu tygodnia cena platyny wzrosła o około 13 proc., a w ciągu miesiąca o 20 proc. Efekt? W poniedziałek kurs przebił 1200 USD za uncję, osiągając poziom najwyższy od czterech lat.