Brazylijska waluta wciąż nie odrobiła jeszcze strat poniesionych w pierwszej połowie roku (jest słabsza o 11 proc. niż na początku roku), ale wyraźnie widać przypływ optymizmu wśród inwestorów. We wtorek po południu za 1 dolara płacono 3,72 reale i był to kurs zbliżony do tego z końcówki lipca. Inwestorzy wyraźnie liczą na zwycięstwo w drugiej turze wyborów prezydenckich kandydata prawicy Jaira Bolsonaro.
– Brazylijskie aktywa powinny przedłużyć zwyżki, jeśli Bolsonaro wygra drugą turę wyborów 28 października. Biorąc pod uwagę wielki entuzjazm, jaki wzbudza jego kandydatura, spodziewamy się, że brazylijska waluta umocni się poza 3,70 reali za 1 USD. Może zejść nawet do 3,50 reali za 1 USD. Skala umocnienia będzie zależna od zewnętrznych nastrojów wobec rynków wschodzących – twierdzi Gustavo Rangel, główny ekonomista ds. Ameryki Łacińskiej w ING.
O poprawie postrzegania Brazylii przez inwestorów może świadczyć również choćby to, że analitycy Morgan Stanley przestali negatywnie oceniać brazylijskie obligacje. Ich stanowisko jest teraz neutralne. Może stać się optymistyczne, jeśli nowa ekipa rządząca przedstawi po wyborach konkretne plany reform.
Real brazylijski nie jest jedyną walutą z rynków wschodzących, która przez ostatni miesiąc silnie odrabiała straty poniesione wcześniej w tym roku. Lira turecka w ciągu miesiąca zyskała 6 proc. do dolara. We wtorek po południu za 1 USD płacono 5,78 liry. Kurs wrócił więc do poziomu z sierpnia, a przyczyniło się do tego zakończenie kryzysu w relacjach Turcji z USA (turecki sąd wypuścił z więzienia oskarżonego o szpiegostwo amerykańskiego pastora). Pełne odrobienie przez lirę strat poniesionych w tym roku będzie jednak ekstremalnie trudne. Od początku stycznia turecka waluta osłabła bowiem wobec amerykańskiej o prawie 35 proc.