Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Cena dolara skoczyła z 3,78 zł do 3,87 zł, a frank szwajcarski znowu jest blisko psychologicznej bariery 4 zł (na początku roku kosztował około 3,90 zł). Skąd ta przecena naszej waluty?
Jak wskazuje Konrad Białas, główny ekonomista TMS Brokers, z jednej strony na początku roku złotemu zabrakło już argumentów do dalszego umocnienia, z drugiej zaś pojawiły się też czynniki, które zaczęły negatywnie wpływać na jego wycenę. Jest to m.in. wzrost globalnej awersji do ryzyka i ucieczka w kierunku bardziej bezpiecznych aktywów. Jak jednak wyjaśnia Białas, swoje piętno odcisnęły także czynniki lokalne.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli ktoś liczył na większe emocje na rynku walutowym w poniedziałek, srodze się rozczarował. Geopolityka może co prawda jeszcze dać o sobie znać, ale uwaga inwestorów przesuwa się już w zupełnie innym kierunku.
Zbliżające się rozmowy Trumpa z Putinem wspierają dobre nastroje na rynkach, co pomaga notowaniom naszej waluty. Eksperci wskazują, że o przyszłość naszej waluty na razie możemy być spokojni.
Funt brytyjski nadal jest mocny, przynajmniej jeśli zestawić go z jenem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy para GBP/JPY wzrosła o ponad 5,5 proc. i znów ma ochotę przetestować ważny opór, który znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 200.
Powrót siły dolara wcale nie jest taki oczywisty. Pokazała to końcówka ub. tygodnia. O ile bowiem od poniedziałku do czwartku para walutowa EUR/USD spadła z okolic 1,175 nawet poniżej 1,14, tak w piątek nastąpił zwrot akcji i powrót w okolice 1,16.
Dolar australijski od mocnego uderzenia zaczął nowy tydzień. W poniedziałek umacniał się on względem większości walut. Wyraźny ruch w górę było widać chociażby w przypadku pary walutowej AUD/JPY.
Wydarzenia na scenie politycznej w Polsce mogą w najbliższych miesiącach odbić się niekorzystnie na notowaniach naszej waluty – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.