Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Rynek ten w ostatnim czasie został zdominowany przez ruch boczny, ale możliwe, że w krótkim okresie zbliżamy się do pewnego przełomu. Zdaniem ekspertów na wykresie czterogodzinnym powstaje wsparcie w okolicach 1,6135 i może to być dobre miejsce do rozpoczęcia ruchu wzrostowego. Nieśmiałe przymiarki do tego widzieliśmy zresztą już w poniedziałek, kiedy to euro zyskiwało w relacji do dolara australijskiego. – Jeśli para walutowa EUR/AUD faktycznie w kolejnych dniach będzie miała zamiar wygenerować silniejszy ruch wzrostowy – na co technicznie wszystko obecnie może wskazywać – wówczas oczekiwać można będzie przełamania prostej średniej 100-okresowej – wskazują eksperci z mForeksu. Jak dodają, to może być kluczowy moment dla tej pary.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli ktoś liczył na większe emocje na rynku walutowym w poniedziałek, srodze się rozczarował. Geopolityka może co prawda jeszcze dać o sobie znać, ale uwaga inwestorów przesuwa się już w zupełnie innym kierunku.
Zbliżające się rozmowy Trumpa z Putinem wspierają dobre nastroje na rynkach, co pomaga notowaniom naszej waluty. Eksperci wskazują, że o przyszłość naszej waluty na razie możemy być spokojni.
Funt brytyjski nadal jest mocny, przynajmniej jeśli zestawić go z jenem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy para GBP/JPY wzrosła o ponad 5,5 proc. i znów ma ochotę przetestować ważny opór, który znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 200.
Powrót siły dolara wcale nie jest taki oczywisty. Pokazała to końcówka ub. tygodnia. O ile bowiem od poniedziałku do czwartku para walutowa EUR/USD spadła z okolic 1,175 nawet poniżej 1,14, tak w piątek nastąpił zwrot akcji i powrót w okolice 1,16.
Dolar australijski od mocnego uderzenia zaczął nowy tydzień. W poniedziałek umacniał się on względem większości walut. Wyraźny ruch w górę było widać chociażby w przypadku pary walutowej AUD/JPY.
Wydarzenia na scenie politycznej w Polsce mogą w najbliższych miesiącach odbić się niekorzystnie na notowaniach naszej waluty – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.