Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Na razie jednak złotemu brakuje argumentów do dalszej aprecjacji, a dodatkowo na tym rynku ścierają się dwie siły w postaci globalnych nastrojów oraz Narodowego Banku Polskiego, który stara się za wszelką cenę osłabić naszą walutę. Również od strony technicznej para EUR/PLN znalazła się w punkcie, który może być trudno złamać. – Kurs pary EUR/PLN już od kilku dni broni potencjalnego wsparcia, które może wynikać z kursu zamknięcia z dnia, w którym Narodowy Bank Polski przeprowadzał interwencję walutową. Mowa o rejonie 4,46 zł za euro – mówi Daniel Kostecki, główny analityk w firmie Conotoxia. Jak dodaje, poziom ten może mieć kluczowe znaczenie dla pary EUR/PLN w kontekście dalszych wydarzeń. – Jeśli miejsce to będzie nadal przez rynek bronione, to może się pojawić kolejny impuls wzrostowy, który może pokonać opór w rejonie 4,50, gdzie również znajduje się linia poprowadzona po ostatnich szczytach. Jeśli tak by się stało, to teoretycznie droga w rejon 4,56–4,58 mogłaby zostać otwarta – podkreśla Kostecki. Gdyby scenariusz ten faktycznie się zmaterializował, para EUR/PLN wróciłaby do poziomów z końcówki stycznia. Kolejne ważne poziomy to 4,60 oraz 4,65, czyli szczyty z końcówki grudnia i października ubiegłego roku. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli ktoś liczył na większe emocje na rynku walutowym w poniedziałek, srodze się rozczarował. Geopolityka może co prawda jeszcze dać o sobie znać, ale uwaga inwestorów przesuwa się już w zupełnie innym kierunku.
Zbliżające się rozmowy Trumpa z Putinem wspierają dobre nastroje na rynkach, co pomaga notowaniom naszej waluty. Eksperci wskazują, że o przyszłość naszej waluty na razie możemy być spokojni.
Funt brytyjski nadal jest mocny, przynajmniej jeśli zestawić go z jenem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy para GBP/JPY wzrosła o ponad 5,5 proc. i znów ma ochotę przetestować ważny opór, który znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 200.
Powrót siły dolara wcale nie jest taki oczywisty. Pokazała to końcówka ub. tygodnia. O ile bowiem od poniedziałku do czwartku para walutowa EUR/USD spadła z okolic 1,175 nawet poniżej 1,14, tak w piątek nastąpił zwrot akcji i powrót w okolice 1,16.
Dolar australijski od mocnego uderzenia zaczął nowy tydzień. W poniedziałek umacniał się on względem większości walut. Wyraźny ruch w górę było widać chociażby w przypadku pary walutowej AUD/JPY.
Wydarzenia na scenie politycznej w Polsce mogą w najbliższych miesiącach odbić się niekorzystnie na notowaniach naszej waluty – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.