Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 23.02.2021 05:00 Publikacja: 23.02.2021 05:00
Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz
Na razie jednak złotemu brakuje argumentów do dalszej aprecjacji, a dodatkowo na tym rynku ścierają się dwie siły w postaci globalnych nastrojów oraz Narodowego Banku Polskiego, który stara się za wszelką cenę osłabić naszą walutę. Również od strony technicznej para EUR/PLN znalazła się w punkcie, który może być trudno złamać. – Kurs pary EUR/PLN już od kilku dni broni potencjalnego wsparcia, które może wynikać z kursu zamknięcia z dnia, w którym Narodowy Bank Polski przeprowadzał interwencję walutową. Mowa o rejonie 4,46 zł za euro – mówi Daniel Kostecki, główny analityk w firmie Conotoxia. Jak dodaje, poziom ten może mieć kluczowe znaczenie dla pary EUR/PLN w kontekście dalszych wydarzeń. – Jeśli miejsce to będzie nadal przez rynek bronione, to może się pojawić kolejny impuls wzrostowy, który może pokonać opór w rejonie 4,50, gdzie również znajduje się linia poprowadzona po ostatnich szczytach. Jeśli tak by się stało, to teoretycznie droga w rejon 4,56–4,58 mogłaby zostać otwarta – podkreśla Kostecki. Gdyby scenariusz ten faktycznie się zmaterializował, para EUR/PLN wróciłaby do poziomów z końcówki stycznia. Kolejne ważne poziomy to 4,60 oraz 4,65, czyli szczyty z końcówki grudnia i października ubiegłego roku. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Nad bitcoinem znów zaczyna wschodzić słońce. Notowania najważniejszej z kryptowalut w ostatnim czasie ponownie idą do góry.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Notowania „czarnego złota” odrobiły już część strat związanych z cłami, które na początku kwietnia zapowiedział Donald Trump. Droga do jeszcze wyższych poziomów cenowych jest jednak bardzo wyboista.
Złoto, po ustanowieniu nowego historycznego szczytu, który wypadł tuż pod poziomem 3500 USD za uncję, w ostatnich dniach zeszło na niższe poziomy. W poniedziałkowe popołudnie cena złota spadała o 0,3 proc., schodząc tym samym poniżej 3300 USD. Oznacza to, że w ciągu kilku dni cena kruszcu obniżyła się o ponad 200 USD.
Cena złota ustanowiła w poniedziałek nad ranem kolejny rekord – tym razem 3245,75 USD/oz. Później zeszła w okolice 3205 USD. Po południu była o 22 proc. wyższa niż na początku roku i o 35 proc. wyższa niż 12 miesięcy wcześniej. Obecnie wzrostowi cen złota sprzyja duża niepewność gospodarcza i geopolityczna. Czy jednak w nadchodzących miesiącach kruszec też będzie zyskiwał? O tym, że ma on spore szanse na dalsze zwyżki, przekonani się m.in. analitycy Goldmana Sachsa.
Na początku kwietnia obie marki technologiczne otworzyły w Warszawie swój pierwszy w Polsce i drugi w Europie showroom. Lenovo jest liderem rynku komputerów PC w Polsce. Motorola jest tu jednym z liderów rynku smartfonów.
Z jednej strony ucieczka od ryzykownych aktywów, a z drugiej perspektywa obniżek stóp procentowych przez RPP, być może nawet jeszcze w maju, sprawiły że rajd w wykonaniu naszej waluty został bezlitośnie zatrzymany. Czas na ruch w drugą stronę?
Niepewność i niezdecydowanie wciąż dominują na rynku ropy naftowej. Jej notowania co prawda obroniły po raz kolejny ważne wsparcia, ale też nie mają sił, by powalczyć o mocniejszy ruch wzrostowy. W efekcie cena ropy odmiany WTI utknęła pod okrągłym poziomem 70 USD za baryłkę. Odpowiedź na pytanie co dalej uzależniona jest w dużej mierze od tego, co wydarzy się w kwestii ceł.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas