Paweł Średniawa, prezes Onde: Zawiały pomyślne wiatry, ale to za mało

Rynek wycenia przyszłość i liczę, że nasi akcjonariusze dostrzegą potencjał, który drzemie w energetyce wiatrowej i słonecznej – mówi Paweł Średniawa, prezes i akcjonariusz spółki Onde budującej instalacje dla sektora OZE.

Publikacja: 05.06.2024 16:03

Gościem Dariusza Wieczorka był Paweł Średniawa, prezes giełdowej spółki Onde.

Gościem Dariusza Wieczorka był Paweł Średniawa, prezes giełdowej spółki Onde.

Foto: parkiet.com

Po wyborach pojawiły się oczekiwania na liberalizację przepisów, które przyspieszą inwestycje w wiatraki. Na razie nowy rząd niewiele zrobił. Na co czeka branża OZE?

Jestem na konferencji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej i widać tu, że nastroje w branży są optymistyczne. Zawiały dla nas pomyślne wiatry. Ale nasze oczekiwania nie są do końca spełnione. Ustawa w aktualnej formie pozwala na realizację projektów w odległości 700 metrów od zabudowań. To daje spory potencjał dla nowych farm wiatrowych w Polsce, ale niewystarczający. Branża chce odległości 500 metrów. Wtedy potencjał inwestycyjny z ok. 2 proc. obszaru naszego kraju zwiększy się do 4 proc. Dzięki temu mogłyby powstać kolejne instalacje wiatrowe o mocy nawet 40 GW. Ważna też jest linia bezpośrednia, która umożliwi dostarczenie energii elektrycznej z farmy wiatrowej lub fotowoltaicznej bezpośrednio do dużego zakładu przemysłowego. Są też kwestie hybrydyzacji instalacji. To wszystko jest istotne. Zmiany pozwolą na dynamiczny rozwój branży i pomyślne przejście transformacji energetycznej.

A co mówią przedstawiciele rządu? Jest szansa na szybką zmianę prawa?

Wiemy, że toczą się prace nad liberalizacją ustawy. Liczę, że w tym roku zostaną zakończone.

Czy są już firmy, które chcą być bezpośrednio podłączone do instalacji OZE?

Tak, są. Jest to bardzo dobre rozwiązanie, które eliminuje problem braku dostępności mocy przyłączeniowych w sieciach elektroenergetycznych. Wyzwaniem będą najbliższe lata, kiedy będziemy pracować, by sieci w Polsce miały możliwość przyłączenia. Elementem, który wychodzi naprzeciw temu problemowi, jest hybrydyzacja instalacji. Wtedy w jednym punkcie przyłączeniowym możemy zainstalować dwa źródła energii elektrycznej, fotowoltaikę i turbinę wiatrową. To może doprowadzić do zwiększenia ilość produkowanej energii elektrycznej przy korzystaniu z zasobów, którymi aktualnie dysponujemy.

Hybrydowe przyłączania to tzw. cable pooling. Przepisy, które wprowadziły to rozwiązanie, funkcjonują od jesieni 2023 r. Jak się ono sprawdza?

Są przepisy, które teoretycznie zezwalają na tego typu działania, ale musimy poczekać na praktykę. Muszą zostać zrealizowane pierwsze projekty, które pokażą, jak można doprowadzić do sytuacji, o której rozmawiamy. Liczę, że po pierwszych doświadczeniach będą realizowane kolejne inwestycje.

Czy na rynku są jeszcze dostępne gotowe do budowy projekty wiatrowe z pozwoleniami lokalizacyjnymi?

Ustawa odległościowa obowiązywała od 2016 r. Przez te osiem lat powstało sporo farm wiatrowych, które miały pozwolenia wydane przed ustawą. Dzisiaj rynek projektów farm wiatrowych praktycznie się wyczerpał. Jak igły w stogu siana można szukać projektów z pozwoleniem na budowę na podstawie poprzednich przepisów. Projekty nie uzyskiwały pozwoleń na budowę w okresie obowiązywania ustawy odległościowej 10H. Kolejne projekty zostaną doprowadzone do fazy „ready to build” w okresie najbliższych trzech lat. Liczę, że dowiezione zostaną jeszcze projekty rozpoczęte przed 2016 r. Pozostaje jeszcze jeden problem, czyli projekty, w których development rozpoczynał się osiem lat temu. One zakładały, że maszyny wykorzystywane przy produkcji energii elektrycznej zainstalowane na tych farmach będą nowoczesne (na tamten czas). Przez osiem lat technologia się mocno zmieniła, co może powodować utrudnienia w szybkim zakończeniu procesu developmentu projektów wiatrowych.

Jaki portfel zamówień do realizacji ma Onde?

Na koniec pierwszego kwartału nasz portfel zleceń wynosił niecałe 700 mln zł. Prawie 600 mln zł to zlecenia dotyczące realizacji projektów w segmencie OZE. Budownictwo farm wiatrowych w tej chwili kuleje, więc coraz więcej w portfelu ważą projekty farm fotowoltaicznych. To wartość portfela na rzecz klienta zewnętrznego. Ale mamy też własne projekty na różnym etapie rozwoju. Niektóre już posiadają pozwolenia na budowę, inne niebawem je uzyskają, część projektów jest na wczesnym etapie rozwoju. Wartość prac budowlanych, które już mają pozwolenia, to ok. 900 mln zł.

Własne projekty po doprowadzeniu do pewnego etapu będziecie sprzedawać…

Naszym celem jest zakup projektów, ich development, budowa i sprzedaż. Pierwszy projekt z naszego portfela sprzedaliśmy w 2023 r. Był to 18 MW projekt fotowoltaiczny Cyranka. W tym roku sprzedaliśmy kolejne projekty wiatrowe o mocy ok. 37 MW i ok. 23 MW projektów w energetyce słonecznej. Te transakcje pozytywnie wpłynęły na nasz wynik za pierwszy kwartał.

Czy w tym roku będą zamknięte jeszcze jakieś transakcje? Uda się utrzymać wysoką marżę netto w kolejnych kwartałach?

Rdzeniem naszego biznesu generującym przychody jest działalność związana z usługami budowlanymi. Tam niestety trudno jest osiągnąć wysokie marże. Wpływ na wynik za pierwszy kwartał miała sprzedaż projektów. Nasz portfel projektów jest dość znaczący, patrząc na moc, to niemal 900 MW. Działania związane z ich sprzedażą będą realizowane w przyszłości, ale trudno powiedzieć, żeby były w każdym kwartale. Już pracujemy nad budową kolejnego własnego projektu fotowoltaicznego o mocy 32 MW i prowadzimy rozmowy dotyczące jego sprzedaży. Mam nadzieję, że zakończą się pomyślnie i będziemy mogli zaraportować kolejną transakcję.

Onde wychodzi na rynki zagraniczne, budowaliście na Litwie. Jak zakończyła się ta przygoda, bo partner wypowiedział wam umowę?

Jesteśmy już rozliczeni z partnerem litewskim. Wszystko było w wynikach finansowych za 2023 r. Bierzemy udział w kolejnych postępowaniach przetargowych na Litwie z różnym skutkiem. Na razie nasi konkurenci pozyskują kontrakty, ale liczymy, że w najbliższych miesiącach będą kolejne rozstrzygnięcia. Powoli rozglądamy się za możliwościami pracy w innych krajach. Za wcześnie, by deklarować konkrety.

Z części zysku za 2023 r. spółka wypłaciła dywidendę. Dwa lata wcześniej był skup akcji własnych. Chcecie regularnie dzielić się zyskami z akcjonariuszami?

Tak. Co roku będziemy rekomendować walnemu zgromadzeniu taki podział zysku, aby jego część trafiła do akcjonariuszy.

Kurs akcji Onde jest około 50 proc. niżej od ceny IPO…

Taka jest giełdowa wycena. Moim zdaniem perspektywy Onde są optymistyczne. Rynek wycenia przyszłość i liczę na to, że nasi akcjonariusze dostrzegą potencjał, który drzemie w energetyce wiatrowej i słonecznej. Jako akcjonariusz spółki liczę na to, że wartość akcji wzrośnie.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?