W tym roku polskie sądy zdecydowały o upadłości likwidacyjnej trzech spółek giełdowych. Nie oznacza to jednak, że majątek Monnari, Krosna i ZNTK Łapy zostanie sprzedany, a spółki przestaną istnieć. Firmy wciąż mają szansę działać. Jeśli pojawią się przesłanki, to sądy mogą ponadto zmienić typ upadłości z likwidacyjnej na układową. O to może być jednak trudno.
[srodtytul]Krosno bez szans na układ [/srodtytul]
Najbardziej optymistyczne sygnały płyną z Krośnieńskich Hut Szkła Krosno. Od połowy sierpnia firma miała zatrudnić 260 osób i przekroczyć tym samym poziom zatrudnienia sprzed ogłoszenia upadłości. Spółka cały czas pozyskuje nowe zamówienia. Syndyk Marek Leszczak zapowiada, że Krosno zostanie poddane wycenie dopiero, gdy zacznie osiągać zyski. Jego zdaniem, niemożliwa jest jednak zmiana upadłości z likwidacyjnej na układową. Dlaczego?
– Tylko 13,5 proc. wierzytelności Krosna nadaje się do układu. Reszta ma charakter pozaukładowy. To, że w spółce dzieje się lepiej, nie jest wystarczającą przesłanką do zmiany rodzaju upadłości – mówi Leszczak. Dodaje, że orzeczenie o upadłości likwidacyjnej Krosna było jedyną szansą spółki na przetrwanie. Zadłużenie spółki to około 350 mln zł. Nawet redukcja długu o 50 proc. i rozłożenie spłaty pozostałego na 10 lat wiązałyby się z koniecznością generowania ponad 17 mln zł zysku rocznie tylko na regulowanie zobowiązań układowych.
– Osiąganie takich wyników przez Krosno jest nierealne. Gdyby zaś spółka nie wywiązywała się ze spłaty zobowiązań, to jej majątek zostałby zajęty przez komorników – ostrzega Leszczak.