– Mimo że operatorzy zarzucają rynek ofertami z setkami, a czasem tysiącami darmowych minut, statystyczny Kowalski wcale nie dzwoni proporcjonalnie więcej niż wcześniej. Elastyczność rynku się kończy – uważa Tomasz Kulisiewicz, analityk rynku. W uproszczeniu oznacza to, że klienci nie wykorzystują minut, którymi kuszą ich operatorzy. Cena nie gra tu już roli.
Szacunki Audytelu mówią, że użytkownicy telefonów na kartę w 2009 roku rozmawiali w miesiącu przez około 50 minut i podobny poziom ma się utrzymać do 2015 roku.
Nieco lepiej wygląda sytuacja w segmencie abonamentowym, gdzie – według prognoz Audytelu – liczba minut wydzwanianych miesięcznie ma wzrosnąć z około 200 w 2009 roku do około 300 w roku 2015, przy czym największy wzrost ma być zauważalny w 2012 roku (roku Euro 2012).
W sieci Orange, należącej do Telekomunikacji Polskiej, klienci wydzwaniali średnio w I kwartale br. 146,6 minut. To o 20,8 minuty więcej niż rok wcześniej, ale tylko o 4,7 minuty więcej niż w IV kwartale. W segmencie pre-paid I kwartał bieżącego roku przyniósł wzrost, w segmencie post-paid – delikatny spadek.
Michał Paschalis-Jakubowicz, dyrektor marketingu usług mobilnych grupy TP, ocenia, że jest to niewielkie wahnięcie, wynikające z sezonowości i specyfiki IV kwartału 2009 r. – W naszej ocenie na rynku znajduje się obecnie wiele ofert, które mocno zachęcają klientów do większej ilości rozmów (darmowe rozmowy wewnątrz sieci, pakiety nawet 1000 minut za 10 zł). Rozmowy i esemesy to najpopularniejsze usługi wykorzystywane przez naszych klientów i długo to się nie zmieni – mówi Paschalis-Jakubowicz. – Coraz większego znaczenia nabierają oferty dostępu do Internetu w komórce – dodaje.