Wśród spółek, które nie mogły wywieźć zboża, jest Kernel, notowany na GPW holding spożywczy. Jego statek z pszenicą co najmniej miesiąc stał w porcie w Mariupolu nad Morzem Azowskim – wynika z danych Ukraińskiego Stowarzyszenia Zbożowego.

Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza od przedstawicieli spółki, czy nie mają problemów z wywozem w innych portach i jak te problemy wpłyną na wyniki Kernela. Sprzedaż zbóż (głównie za granicę) dała grupie w ostatnim kwartale blisko 20 proc. przychodów.

Firmy handlujące zbożem muszą płacić kary jego odbiorcom za niewypełnienie w porę kontraktu. Formalnie problemy z eksportem to efekt zmian w procedurach celnych, jakie wprowadzono pod koniec lipca. W rzeczywistości jednak rząd w Kijowie chciał w ten sposób ograniczyć eksport zbóż w obawie przed ich deficytem w kraju.

Ukraina bała się wprowadzić oficjalne embargo, gdyż naraziłaby się tym Światowej Organizacji Handlu, której jest członkiem. Formalny zakaz lub limity zbóż pozwoliłyby eksporterom uniknąć kar. Mogliby powołać się wówczas na zjawisko „siły wyższej”, które usprawiedliwiałoby niewypełnienie umowy – wskazują prawnicy.

To może być niejedyny problem Kernela z władzami. Giełdowa spółka dostała ostrzeżenie od tamtejszego urzędu antymonopolowego. Urzędnicy zalecają firmom SunTrade (należy do koncernu Bunge) oraz Kernel Trade nie podwyższać cen oleju słonecznikowego. Marki należące do Kernela i Bunge to 50 proc. tego rynku. Dwa lata temu ukraińskie władze ukarały spółkę zależną holdingu z GPW za zawyżanie ceny oleju słonecznikowego. Kernel musiał zapłacić wtedy równowartość 30 mln zł grzywny.