Synthos zwyciężył siłą rozpędu

Chemiczny koncern kolejny już raz okazał się bezkonkurencyjny, jeśli chodzi o zyski przynoszone inwestorom. W ścisłej czołówce rankingu znalazły się również Kopex oraz Eurocash

Publikacja: 01.02.2012 15:10

Synthos zwyciężył siłą rozpędu

Foto: GG Parkiet

Podobnie jak wśród firm o kapitalizacji powyżej 5 mld zł, także w drugiej kategorii (1–5 mld zł) akcji o dodatnich stopach zwrotu w minionym roku jest jak na lekarstwo – zaledwie siedem. Od omówionej wcześniej kategorii odróżnia je jednak profil działalności.

O ile ranking gigantów wygrały przedsiębiorstwa stabilne (a dla niektórych wręcz nudne), to tego samego nie można powiedzieć o zwycięzcy drugiej kategorii. Synthos, którego akcje dały zarobić aż 45,6 proc. w 2011 r., z pewnością nie jest firmą defensywną, niewrażliwą na koniunkturę gospodarczą. Wręcz przeciwnie, jest to czołowy reprezentant branży chemicznej, którą w teorii i w praktyce można uznać za typowo cykliczną, tzn. taką, której kondycja i wyniki są ściśle zależne od wahań w ramach cyklu koniunkturalnego w gospodarce.

Korekta trendu silna, ale chwilowa

Świetne osiągnięcia Synthosu mogą więc być pewnym zaskoczeniem, biorąc pod uwagę, że to właśnie przecież obawy o światową gospodarkę leżały u podłoża ubiegłorocznej zawieruchy na rynkach. Co prawda w okresie kulminacji tych obaw akcje Synthosu poddały się presji, lecąc w dół szybciej niż cała giełda, ale sytuacja taka miała miejsce zaledwie przez parę tygodni do połowy września. Okres słabości był po prostu zbyt krótki, by zostały całkowicie przekreślone pozytywne skutki wcześniejszej długotrwałej dobrej passy. Podczas gdy w trakcie zawieruchy na przełomie lata i jesieni notowania SNS runęły o 37 proc., to wcześniej od początku roku podrożały aż o 89 proc.

W odróżnieniu od firm omówionych na poprzedniej stronie Synthos znalazł się w gronie zwycięzców nie dlatego, że nadrabiał zaległości względem całego rynku z poprzednich lat, lecz dlatego, że w pierwszej połowie roku zdołał niejako z rozpędu podtrzymać świetną passę. Chemiczny koncern wygrywał rankingi już w poprzednich dwóch latach (2010 i 2009), dystansując rywali pod względem stóp zwrotu. Podczas gdy główne giełdowe indeksy są ciągle sporo poniżej szczytów z 2007 roku, to notowania Synthosu ówczesny rekord pokonały jeszcze w końcu 2010 r., a w minionym roku kontynuowały ustanawianie nowych historycznych maksimów. W odróżnieniu od ustabilizowanych gigantów z pierwszej kategorii SNS był w ostatnich latach wymarzonym obiektem zainteresowania ze strony inwestorów poszukujących silnych, stabilnych trendów. Dopiero sierpniowo-wrześniowy krach boleśnie przerwał ów systematyczny trend, ale zaraz potem walory zaczęły stopniowo wracać do dawnej formy.

Przy okazji omawiania pierwszej kategorii na poprzedniej stronie zwracaliśmy uwagę na kluczowe znaczenie dywidend dla stóp zwrotu. Synthos także zalicza się do grona firm dywidendowych, ale w jego przypadku znaczenie tego czynnika było już stosunkowo niewielkie. Pieniądze wypłacone przez spółkę dodały 2,3 pkt proc. do całorocznej stopy zwrotu, co nie robi wrażenia, biorąc pod uwagę, że stopa ta wyniosła 45,6 proc. Tutaj kluczowe były same zmiany kursu.

Moda na sprzęt dla górnictwa

O ile Synthos już na początku roku plasował się blisko górnej granicy przedziału kapitalizacji w omawianej kategorii (czyli blisko 5 mld zł), to drugą pozycję zajęła firma o wielkości bliskiej dolnemu przedziałowi (czyli 1 mld zł). W porównaniu z Synthosem znacznie mniej spektakularna była też stopa zwrotu, wynosząca 11,7 proc. Niemniej wystarczyło to do tego, by Kopex znalazł się w ścisłej czołówce rankingu.

Akcje koncernu zaopatrującego branżę górniczą z pewnymi przerwami sprawowały się przez większość minionego roku nieco lepiej niż cały rynek. W grudniu wskaźnik siły relatywnej względem indeksu WIG znalazł się na poziomie

najwyższym od ponad 20 miesięcy. W odróżnieniu od Synthosu Kopex znalazł się w czołówce rankingu nie dlatego, że podtrzymał dobrą formę z poprzednich lat, lecz raczej dlatego, że próbował ją odzyskać po wyraźnej zadyszce w 2010 r. (na koniec 2010 r. wspomniany wskaźnik siły relatywnej ustanawiał dwuletnie minimum).

Kopex kusił inwestorów pozycją znanego na całym świecie eksportera. Warte nawet setki milionów złotych kontrakty spółka pozyskała choćby od klientów w Chinach czy Argentynie. Na jesieni KPX zaskoczył rynek zapowiedzią budowy własnej kopalni węgla kamiennego na Górnym Śląsku, gdzie mógłby m.in. testować swe maszyny.

Handel też w czołówce

Zupełnie inny profil działalności charakteryzuje firmę z trzeciej pozycji w naszym rankingu?– Eurocash. Zarówno w omawianej tu drugiej?kategorii, jak i w opisanej na poprzedniej stronie grupie największych firm jest to pierwszy reprezentant sektora handlowego. O spółce głośno było w minionym roku m.in. z powodu przejęć. Luis Amaral, biznesmen kontrolujący Eurocash, nie ukrywa, że chce stworzyć koncern?o przychodach rzędu 20 mld zł. Aby?zrealizować ten cel, jeszcze pod koniec 2010?r. spółka ogłosiła chęć przejęcia innego handlowego potentata – giełdowej Emperii. Połknąć konkurenta się nie udało, ale Eurocash zdołał po wielomiesięcznych targach kupić od Emperii za ponad 1 mld zł spółkę dystrybucyjną Tradis.

W tej kategorii liczył się w praktyce głównie wzrost notowań, dywidendy natomiast były na?drugim planie

W minionym roku kurs Eurocashu nie chciał już rosnąć jak na drożdżach, tak jak w poprzednich latach, ale i tak zdołał pokonać rynek. O ponadprzeciętnym wyniku zdecydowały właściwie dwa miesiące – najpierw styczeń, a potem grudzień. Wskaźnik siły relatywnej względem WIG kończył rok na historycznych szczytach.

Oprócz omówionej trójki zwycięzców w grupie firm o dodatnich ubiegłorocznych stopach zwrotu znalazły się jeszcze cztery spółki. Ciekawe, że jest tu także wspomniana wcześniej Emperia, na którą apetyt miał Eurocash. Intrygująca jest obserwacja wskaźnika siły relatywnej kursu Emperii względem swego konkurenta. O ile rok wskaźnik ten rozpoczynał od spadku do historycznego minimum, to później zaczął stopniowo rosnąć, aż wreszcie w listopadzie skoczył do poziomu najwyższego od niemal dwóch lat.

W grupie spółek o dodatnich stopach zwrotu znalazły się też: Inter Cars (zyski zostały wypracowane w pierwszej połowie roku, potem kurs odrabiał straty po sierpniowym krachu), Famur i Netia.

Pewne znaczenie dla zysków z akcji zwycięzców miały dywidendy, ale nie były one tak kluczowe jak w omówionej na poprzedniej stronie grupie największych firm. Spośród siedmiu spółek na plusie z naszego rankingu dywidendy wypłaciły trzy: Synthos, Eurocash i Emperia. Pieniądze te dodały od 1,4 do 2,5 pkt proc. do całorocznej stopy zwrotu.

Firmy
Beneficjenci wzrostu wydatków na zbrojenia wypatrują nowych zleceń
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Rafako zmienia nazwę. Inwestorzy odwracają się od raciborskiej spółki?
Firmy
W tym roku świadczenia pracownicze wzrosną co najmniej o wskaźnik inflacji
Firmy
ML System pogłębia straty. Produkcja nie wytrzymuje chińskiej konkurencji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów