Dzięki konsekwentnemu budowaniu wartości spółki, regularnej wypłacie dywidend i realizacji długoterminowej strategii, Orlen może dostarczać atrakcyjne stopy zwrotu inwestorom, w tym głównemu akcjonariuszowi – Skarbowi Państwa, który posiada blisko 50 proc. akcji.
Obecność na giełdzie motywuje do większej efektywności operacyjnej i przejrzystości działań, co sprzyja poprawie wyników finansowych i realizacji ambitnych celów strategicznych.
Maciej Szczechura
prezes, Rainbow Tours
Nowe możliwości rozwoju
Od naszego debiutu na GPW minęło już 18 lat – nasza obecność na niej osiągnęła więc swoistą pełnoletność. Co więcej, ten rok jest dla nas wyjątkowy również z innego powodu – obchodzimy 35-lecie istnienia firmy. Wejście na giełdę było świadomym krokiem, który otworzył nowe możliwości rozwoju, zwiększył transparentność i wzmocnił naszą pozycję. Było to nie tylko pozyskanie kapitału, ale także budowanie zaufania partnerów biznesowych, co potwierdzają osiągnięte wyniki. Obecność na GPW ułatwiła realizację strategicznych inwestycji – rozbudowę oferty turystycznej, rozwój technologii rezerwacyjnych oraz ekspansję krajową i zagraniczną. Notowanie podnosi także naszą wiarygodność i rozpoznawalność wśród inwestorów.
Obecność na giełdzie to także wyzwania. Zmienność kursów, oczekiwania inwestorów i wymogi regulacyjne wymagają wysokiej dyscypliny organizacyjnej i operacyjnej. Jednak wierzymy, że transparentność i odpowiedzialność sprzyjają nie tylko naszej firmie, ale również interesariuszom.
Mikołaj Konopka
prezes, Dom Development
Skokowy wzrost skali działalności
W przyszłym roku będziemy świętować dwudziestolecie obecności na giełdzie. Wiele razy robimy coś na rynku jako pierwsi, wytyczając standardy. I tak też było z debiutem – Dom Development stał się pierwszym deweloperem stricte mieszkaniowym, którego akcje były notowane na GPW. Po nas pojawiły się kolejne firmy z tego sektora. Dziś stało się to rynkową normą – obecność na giełdzie jest potwierdzeniem spełniania najwyższych standardów informacyjnych, finansowych i przejrzystości. To wszystko pomaga budować zaufanie klientów i inwestorów.
Naszemu IPO towarzyszyła emisja akcji, dzięki której spółka pozyskała około 230 mln zł. Wykorzystanie tych środków na kupno kolejnych gruntów pozwoliło nam skokowo zwiększyć skalę działalności. Dziś Dom Development jest liderem rynku mieszkaniowego w Polsce. Wejście na GPW niewątpliwie przyczyniło się do naszego sukcesu. Jego finansowymi efektami dzielimy się regularnie z akcjonariuszami, wypłacając dywidendy. Łącznie od debiutu na GPW przeznaczyliśmy na ten cel już niemal 2,5 mld zł.
Piotr Krupa
prezes, Kruk
Stopa zwrotu rzędu 900 proc.
Ponad 25 lat temu dostrzegliśmy potencjał w niszowej wówczas branży zarządzania wierzytelnościami. Rynek ten dopiero powstawał w Polsce i potrzebowaliśmy partnerów do finansowania naszych planów. Banki nie były wówczas gotowe na finansowanie nabywania wierzytelności, a rynek obligacji praktycznie nie istniał. Pozyskaliśmy partnera – fundusz Enterprise Investors. Był to początek nowego rozdziału Kruka, który z niewielkiej firmy urósł w ciągu kilku lat do lidera na rynku polskim i rumuńskim. W 2011 r. podjęliśmy decyzję o wejściu na GPW. Dla akcjonariuszy, którzy nabyli nasze akcje podczas debiutu i byli z nami do końca 2024 r., stopa zwrotu wyniosła ponad 900 proc. Akcje wchodzą w skład indeksu WIG20. Kruk regularnie dzieli się zyskiem z inwestorami – w ciągu dziesięciu lat wypłacił w postaci dywidendy lub skupu akcji 1,5 mld zł.
Gdyby nie polska giełda i OFE, którzy są naszymi największymi i stabilnymi akcjonariuszami, to Kruk prawdopodobnie zostałby kupiony przez zachodnioeuropejskiego konkurenta i nigdy nie stworzyłby najbardziej zyskownego biznesu w swojej branży na świecie.
Andrzej Klesyk
p.o. prezesa, PZU
Debiut był dla PZU jak katharsis
Mam to szczęście, że mam zarówno perspektywę historyczną, jak i dzisiejszą, bo 15 lat temu wraz z zespołem wprowadzałem PZU na GPW, a teraz ponownie kieruję spółką. Decyzja o dokończeniu prywatyzacji PZU poprzez wejście na giełdę była następstwem złożonego procesu politycznego i biznesowego, który doprowadził do ugody między SP i Eureko. Debiut 12 maja 2010 r. był dla PZU jak katharsis. Przygotowanie IPO i budowa księgi popytu dały impuls do głębokiej transformacji. To, że dziś PZU stoi na czele największej grupy finansowej w tej części Europy, zapoczątkowane zostało właśnie wtedy. Korzyści z wejścia PZU na giełdę odniósł cały rynek, gospodarka i społeczeństwo. Nasz debiut był prawdziwym „wejściem smoka”. Akcje w IPO objęło ponad dwa i pół tysiąca firm i instytucji i ćwierć miliona inwestorów indywidualnych. Dla wielu osób było to pierwsze doświadczenie z rynkiem kapitałowym i tę przygodę kontynuują do dziś. PZU na pewno ich w tym zaangażowaniu umacnia. W ciągu 15 lat na giełdzie wypłaciliśmy akcjonariuszom łącznie ponad 33 mld zł dywidend.
Przemysław Gacek
prezes i współzałożyciel, Grupa Pracuj
Kibicuję rynkowi kapitałowemu
Po niemal 20 latach wzrostu – także przy udziale inwestorów zewnętrznych – IPO dało naszym akcjonariuszom możliwość realizacji zysków, a nam szansę na wzmocnienie wiarygodności, pozyskanie nowych partnerów biznesowych i szerszy dostęp do rynków kapitałowych.
Jakie korzyści przynosi bycie spółką publiczną? Zdecydowanie większą rozpoznawalność, transparentność oraz dostęp do obiektywnej wiedzy rynkowej – dzięki analitykom, feedbackowi inwestorów czy śledzeniu spółek porównywalnych. Giełda zwiększyła też naszą wiarygodność w oczach partnerów zagranicznych, co jest istotne w kontekście dalszych akwizycji i rozwoju międzynarodowego. Status spółki publicznej wiąże się ze znaczną formalizacją, obwarowaniem regulacjami i wysokimi wymogami raportowania, a to realne koszty.
Odciążenie regulacyjne byłoby korzystne dla całego rynku i zwiększyłoby atrakcyjność giełdy wśród kandydatów do debiutu. Kibicuję rozwojowi naszego rynku kapitałowego. To serce gospodarki, które pompuje fundusze we wzrost i innowacje.
Agnieszka Głowacka
wiceprezeska, Erbud
Awans do wyższej ligi
Decyzja o wejściu na GPW była jednym z kluczowych momentów w historii naszej spółki. I nie mam na myśli tylko samego pozyskania kapitału i dostępu do nowych źródeł finansowania, co z automatu daje w dniu debiutu „upgrade” do klasy biznes. Wskakuje się do innej ligi w myśl zasady „wielcy grają z wielkimi”. Przede wszystkim obecność na GPW zwiększyła naszą wiarygodność – wobec pracowników, klientów, lecz także partnerów biznesowych czy instytucji finansowych. Transparentność, której wymaga giełda, swoje kosztuje, ale dla branży budowlanej jest ogromną mobilizacją. Bycie „giełdówką” to zupełnie inny sposób myślenia, szczególnie w przypadku Erbudu, który jest firmą z cechami typowo „właścicielskimi” – od momentu debiutu nadal ponad 50 proc. jest w rękach tych samych dwóch podmiotów. Z minusów: koszty raportowania, dyrektywa MAR, audytowanie, ryzyka błędów, które mogą słono kosztować. No i oczywiście konsekwencje bycia spółką publiczną bywają utrudnieniem dla naszych menedżerów, bo trudniej się negocjuje kontrakty, gdy druga strona stołu zna nasze marże czy stan gotówki. Odsłaniamy się też przed niegiełdową konkurencją. W ujęciu makro na pewno uzdrawia ta transparentność rynek, ale stanowi jakiś tam dyskomfort. Niestety, coś za coś.
Filip Paszke
dyrektor ds. IR, Grupa Żabka
Zwiększona transparentność
Debiut Grupy Żabka na warszawskiej GPW był ważnym krokiem w realizacji naszej długofalowej strategii rozwoju. Obecność na GPW to zwiększona transparentność firmy, a co za tym idzie – większa rozpoznawalność i wiarygodność na międzynarodowych rynkach finansowych. W ostatnim czasie przełożyło się to na przykład na przeprowadzenie z sukcesem emisji obligacji powiązanych ze zrównoważonym rozwojem. Spotkała się z ogromnym zainteresowaniem rynku, w efekcie zwiększyliśmy wartość pierwszej serii obligacji do maksymalnego poziomu przewidzianego w naszym programie, czyli 1 mld zł. Zwiększona transparentność przekłada się także na siłę przyciągania talentów, co dodatkowo wzmacniane jest długoterminowymi planami motywacyjnymi opartymi na notowanych akcjach. Wśród wyzwań widzę m.in. zwiększone koszty, szerszy zakres raportowania i audytów, konieczność rozwijania nowych kompetencji w grupie, a także zwiększone zaangażowanie kluczowych menedżerów – w tym zarządu – w przedstawianie inwestorom naszego modelu biznesowego. Obecność na GPW daje także dużo szerszą wiedzę na temat naszego funkcjonowania i strategii innym uczestnikom rynku.
Adam Sikorski
prezes, Unimot
Strategicznie trafna decyzja
Obecność na GPW przynosi nam konkretne i wymierne korzyści. Mamy ułatwiony dostęp do kapitału i finansowania naszej bieżącej działalności, a także rozwoju projektów strategicznych. Wprawdzie po debiucie nie sięgaliśmy po kapitał od inwestorów, ale mamy wrażenie, że bycie na parkiecie ułatwia rozmowy z bankami, a następnie pozyskiwanie finansowania. Wyraźnie odczuwamy zwiększoną wiarygodność rynkową, co przekłada się na kontakty z partnerami krajowymi i zagranicznymi. Dodatkowo, regularna obecność informacji o naszej spółce w analizach publikowanych przez ekspertów rynku kapitałowego lub w mediach finansowych pozytywnie wpływa na wzrost rozpoznawalności. Decyzję o wejściu na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie oceniam jako strategicznie trafną.
Bycie spółką giełdową wiąże się również z wyzwaniami, które na początku mogą wydawać się bardzo wymagające, ale po zmierzeniu się z nimi i wdrożeniu odpowiednich narzędzi stają się rutyną, bez której trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie firmy. Nie ukrywam także, że odczuwamy presję związaną ze zmiennością kursu akcji, który nie zawsze w rzetelny sposób odzwierciedla kondycję spółki, ale z pewnością wpływa na jej postrzeganie przez rynek.