Odsetek odpowiedzi wskazujących na pogorszenie się sytuacji gospodarczej spadł do 21 proc. z 59 proc. Z kolei poprawy spodziewa się 10 proc. ankietowanych, podczas gdy jesienią 2012 r. takich wskazań w ogóle nie było.
– Region Europy Środkowej i Wschodniej pozostaje obszarem z wielkim potencjałem wzrostu dla inwestorów związanych z private equity. W najbliższych miesiącach możemy się spodziewać wzrostu aktywności – mówi Katarzyna Sermanowicz-Giza, dyrektor w dziale doradztwa finansowego Deloitte. Zaznacza jednak, że niepewna sytuacja gospodarcza zarówno w strefie euro, jak i w całym regionie powoduje, że pozyskiwanie nowych funduszy jest trudne.
Ten rok pod względem liczby transakcji może być bardzo podobny do ubiegłego. – Zainteresowanie nowymi inwestycjami wśród funduszy pozostanie na wysokim poziomie, jednak w praktyce komitety inwestycyjne będą bardzo selektywne w swoim podejściu i raczej konserwatywne, jeśli chodzi o proponowane wyceny – uważa Łukasz Pawłowski, dyrektor departamentu fuzji i przejęć w Espirito Santo.
Które sektory są dla funduszy PE najbardziej atrakcyjne? Te tradycyjne. O 7 pkt proc., do 31 proc., wzrósł odsetek wskazań na przemysł wytwórczy. Widać natomiast spadek zainteresowania branżą spożywczą (z 21 do 14 proc.). Co ciekawe, eksperci wskazują, że to napawa optymizmem – w czasie kryzysu bowiem zainteresowanie sektorem spożywczym rośnie, a spada, gdy sytuacja się poprawia.
Zaskakującym wynikiem badania jest brak zainteresowania branży PE sektorem finansowym i ochroną zdrowia. Na ten ostatni wskazało zaledwie 10 proc. inwestorów. Zdaniem ekspertów odsetek ten będzie rósł ze względu na duży potencjał rynku prywatnych usług medycznych. Problematyczna może być jednak wycena. Właściciele firm, którzy liczą, że sprzedadzą je przy tak wysokich wskaźnikach, jak Lux Med (w sumie Mid Europa zainkasowała za niego 1,6 mld zł), mogą się zawieść.