Zysk operacyjny wyniósł 25 mln USD wobec oczekiwanych 37 mln USD (rok temu było to 45 mln USD). Przychody ze sprzedaży wyniosły 598 mln zł. To więcej od oczekiwań (550 mln USD) i podobnie jak przed rokiem. – Wyniki są bardzo słabe, do czego przyczyniły się niskie marże w każdym segmencie działalności. Spółka tłumaczy, że w najważniejszym z nich (eksporcie oleju) dostawy zostały przesunięte na bieżący kwartał. Pozytywna jest poprawa cashflow operacyjnego, który wzrósł do 294 mln USD (rok temu był 96 mln USD na minusie). Dzięki temu zmniejszył się wskaźnik długu netto do EBITDA z 3,4 do 3 – mówi Adam Kaptur, analityk Millennium DM. Kernel obniżył prognozę wyniku EBITDA w tym roku obrotowym (kończy się w czerwcu) z 350 do 310 mln USD. To druga w ostatnim czasie rewizja prognoz tej firmy. W lutym obniżyła tegoroczną prognozę zysku netto z 215 do 200 mln USD. Prognoza przychodów wzrosła wtedy z 2,4 do 2,8 mld USD. W raporcie za miniony kwartał można jednak przeczytać, że Kernel nie podaje prognozy przychodów i zysku netto.
– Brak publikacji prognoz zysku netto i przychodów odbieram jako ich odwołanie - mówi Kaptur. Zaznacza, że jeśli nie będzie zdarzeń jednorazowych, w tym roku obrotowym firma zarobi grubo poniżej 200 mln USD wobec 206 mln USD rok temu. – Zarząd Kernelu zapowiada, że zbiory słonecznika mają być lepsze i marże mogą pójść w górę. W segmencie zbożowym marże są niskie i raczej nie zanosi się na poprawę. Na wyniki zacznie też rzutować przejęty za 130 mln USD terminal eksportu zboża. Powinien mieć pozytywny wpływ na EBITDA w wysokości kilkudziesięciu milionów dolarów – szacuje Kaptur. Kurs Kernelu spadał w piątek nawet o 7,1 proc.