Poza tym Gazprom nie zamierza iść na ustępstwa w kwestii formuły cenowej, według której opłata za gaz jest powiązana z notowaniami ropy naftowej –  i jest to praktyka stosowana od wielu lat. Uważa, że nie ma powodu zmieniać tego sposobu kalkulacji i wiązać ceny z bieżącymi notowaniami gazu. Powód to brak ich stabilności. Tym samym potwierdzają się wcześniejsze informacje o usztywnieniu stanowiska przez stronę rosyjską.

Dla polskiej firmy obniżka ceny ma bardzo duże znaczenie, może bowiem rocznie przynieść oszczędności w kosztach importu rosyjskiego gazu w wysokości nawet kilkuset milionów dolarów. W tym roku PGNiG kupi od Gazpromu ok.  9?mld m sześc. gazu, płacąc przynajmniej 330–350 dol. za każdy 1000 m sześc.

Spółka zapowiada, że jeśli do porozumienia nie dojdzie, skieruje sprawę do międzynarodowego arbitrażu, by ten rozstrzygnął, która z firm ma rację. Tak właśnie zrobiły inne unijne koncerny, klienci Gazpromu. Ale sprawy w arbitrażu trwają co najmniej kilka miesięcy i w tym czasie obie strony mogą nadal negocjować.