Niepewność dominuje, ale wyceny są atrakcyjne

Zdaniem ekspertów ING IM, do końca roku ceny akcji mogą wzrosnąć o 10 proc. od obecnych poziomów. Wciąż jednak nie wiadomo jak będą się zachowywały rynki w dłuższej perspektywie

Aktualizacja: 24.02.2017 05:49 Publikacja: 20.10.2011 14:40

Michał Kopiczyński, , dyrektor zespołu zarządzania instrumentami udziałowymi w ING IM

Michał Kopiczyński, , dyrektor zespołu zarządzania instrumentami udziałowymi w ING IM

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz RG Rafał Guz

- Do końca roku ceny akcji na GPW powinny wzrosnąć o ok. 10 proc. od obecnych poziomów – prognozuje Michał Kopiczyński, dyrektor zespołu  zarządzania instrumentami udziałowymi w ING IM. – W III kwartale WIG spadł o ponad 20 proc.. Był to zbyt mocny i zbyt szybki spadek, oderwany od fundamentów, dlatego w najbliższych miesiącach możliwe jest odbicie – tłumaczy Kopiczyński i zastrzega, że jest to prognoza obarczona dużym ryzykiem.

Jak podkreśla, wyceny są obecnie bardzo niskie, nawet uwzględniając spowolnienie gospodarcze, bliskie poziomom, na których trend z reguły się odwraca. Atrakcyjność wycen potwierdzają liczne transakcje skupu akcji własnych, dokonywane obecnie przez spółki.

Z drugiej jednak strony, w dłuższym horyzoncie czasowym, ING IM radzi podchodzić ostrożnie do rynku instrumentów udziałowych. – Zbyt wiele scenariuszy jest możliwych w ciągu najbliższego roku, m. in. dotyczących rozwiązania problemów strefy euro. Polski rynek akcji do powrotu trwałych wzrostów potrzebuje poprawy nastrojów inwestorów zagranicznych. A te mogą się jeszcze wielokrotnie zmieniać – uważa Kopiczyński.

Dodatkowo zwraca uwagę na czynniki gospodarcze. – Wskaźnik PMI przemysłu dla Polski na poziomie 50,2 może zapowiadać spowolnienie gospodarcze w ciągu najbliższych dwóch kwartałów. Dlatego obniżyliśmy naszą prognozę wzrostu zysków spółek z 34 proc. do 25 proc. w 2011 r. W przyszłym roku zyski spółek będą prawdopodobnie rosły jeszcze wolniej – zapowiada Kopiczyński.

Eksperci ING IM bardziej optymistycznie podchodzą do rynku długu. – Po wrześniowej korekcie na polskim rynku długu, wywołanej przede wszystkim deprecjacją złotego, ceny obligacji skarbowych mogą dalej rosnąć – uważa Krzysztof Kożuchowski, dyrektor zespołu instrumentów dłużnych ING IM.

Za spadkiem rentowności obligacji przemawiają m.in. perspektywa obniżek stóp procentowych w II kwartale 2012 r. oraz rosnący udział inwestorów zagranicznych na polskim rynku długu. – Ponad 30 proc. polskich obligacji jest w rękach inwestorów zagranicznych. Biorąc pod uwagę, że dalsze osłabienie złotego jest mało prawdopodobne, udział inwestorów zagranicznych może dalej rosnąć - twierdzi Kożuchowski. Jego zdaniem pod koniec roku kurs euro do złotego powinien wrócić do poziomu ok. 4 zł.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?