– Zamierzamy kupić polską firmę o rocznych przychodach wynoszących 50–100 mln zł. To, kiedy dojdzie do zawarcia transakcji, zależy od wyników prowadzonych obecnie rozmów – twierdzi Andrzej Sielski, prezes Radpolu. Dodaje, że obecna sytuacja gospodarcza sprzyja akwizycjom, gdyż wiele firm jest niżej wycenianych niż rok temu. Przejęcie będzie sfinansowane ze środków własnych i długiem.
Po trzech kwartałach grupa Radpolu wypracowała 103 mln zł przychodów, czyli o 25,8 proc. więcej niż w tym samym okresie 2010 r. Wzrost sprzedaży to przede wszystkim rezultat zwiększenia wpływów uzyskiwanych na rynkach zagranicznych. Ich udział w przychodach ogółem systematycznie wzrasta i obecnie sięga 26 proc. Największymi rynkami eksportowymi są kolejno: Włochy, Niemcy i Francja.
Dzięki systematycznie zwiększanej sprzedaży Radpol zanotował po trzech kwartałach 12,4 mln zł skonsolidowanego zysku netto. Oznacza to zwyżkę o 7,2 proc. w stosunku?do tego samego okresu 2010 r. Po wyłączeniu zdarzeń o charakterze jednorazowym z 2010?r. zysk netto grupy wzrósł o 46 proc. W przyszłości ma być równie dobrze.
– W najbliższych latach chcemy utrzymać dotychczasową dwucyfrową dynamikę wzrostu przychodów i zysku netto – mówi Sielski. Dodaje, że zwiększenie sprzedaży eksportowej szacowane jest na około 30 proc. rocznie. – Osiągnięte po trzech kwartałach wyniki pozwalają nam dziś szacować, że dywidenda wypłacana z zysku za ten rok będzie nie mniejsza niż z zysku za 2010 r. – mówi Sielski. W maju akcjonariusze otrzymali po 18 gr dywidendy na każdy walor.