Z prezentacji dla inwestorów, do której dotarliśmy, wynika, że z emisji papierów firma chce zdobyć do 20 mln zł. Pieniądze pomogą Milmeksowi zrealizować strategię, której głównym elementem jest budowa szerokopasmowej sieci telekomunikacyjnej NetMaks w technologii radiowej WiMax. Docelowo Milmex chciałby wykorzystać rezerwacje do świadczenia usług w technologii LTE (LTE?Advanced).
Zgodnie z planem do końca roku firma chce uruchomić 83 stacji bazowych, otworzyć 79 punktów obsługi klienta, zbudować partnerską sieć sprzedaży i wejść na rynek z usługą dostępu do Internetu i telefonii.
Zabezpieczenie obligacji jest nietypowe: to zastaw na pakiecie rezerwacji częstotliwości.
Z rozmów z operatorami i prawnikami wynika, że jeśli inwestorzy zgodzą się na tę formę zastawu – będzie precedens. W Polkomtelu usłyszeliśmy, że choć trwają prace nad modyfikacją prawa, by można było obracać częstotliwościami, dziś banki traktują je jako niezbywalne. – Istotna przeszkoda wynika z przepisów o zastawie rejestrowym, które wymagają, by przedmiot zastawu był zbywalny. W przypadku rezerwacji częstotliwości można mówić najwyżej o ograniczonej zbywalności, nie do końca zależnej od stron umowy zastawniczej – precyzuje Wacław Knopkiewicz, radca prawny w GWW Legal. Chodzi o to, że na przeniesienie rezerwacji potrzebna jest zgoda Urzędu Komunikacji Elektronicznej. – Organ musi zadbać, aby nowy dysponent miał możliwość wywiązania się z wynikających z rezerwacji zobowiązań, np. w zakresie rozbudowy sieci – mówi prawnik. W jego ocenie jest mało prawdopodobne, by UKE zgodził się na przekazanie częstotliwości instytucjom finansowym.
Broker Milmeksu zapewnił, że spółka stosowała tego typu zabezpieczenia. Przedstawione rozwiązanie przewiduje, że w razie kłopotów rezerwacje mogłyby zostać nabyte przez innego operatora, a pieniądze wróciłyby do obligatariuszy.