Zapewne sporo czasu poświęcą na szukanie zakupowych okazji w centrum handlowym zbudowanym przez inwestycyjnego guru Warrena Buffetta, gdzie można nabyć m.in. markowe buty kowbojskie (Justin Brand), czy noże Quickut, atrakcje produkowane przez firmy zależne Berkshire Hathaway.
Jednak, jak zauważa Carla Fried, reporterka Bloomberga, klienci polujący na duże dyskonto powinni zastanowić się nad kupnem akcji wehikułu inwestycyjnego kontrolowanego przez Buffetta.
Przez ostatnie trzy lata kurs akcji BH nie dotrzymuje kroku indeksowi szerokiego rynku Standard&Poor's500, ale zarządzający pieniędzmi klientów pozostają wierni firmie Buffetta licząc na profity w przyszłości. Wedgewood Partners ma 7,7 proc. akcji Berkshire Hathaway. David Rolfe, zarządzający tym funduszem przyznaje, że w ostatnich latach trzymanie w portfelu inwestycyjnym tych walorów wiązało się z pewnymi kosztami, ale wciąż liczy na odbicie. Szacuje, że ich obecna wycena rynkowa jest o 40 proc. niższa od wartości wewnętrznej (Bufett jako zamiennika tego skomplikowanego pojęcia używa wartość księgową). – Trudno o bardziej niedowartościowaną inwestycję takiej jakości – uważa Rolfe.
Z kolei Tim Hartch, zarządzający funduszem BBH Core Select, który 6,6 proc. aktywów ulokował w BH, twierdzi, że przy kursie 120 tys. dol. za jeden walor klasy A niedowartościowanie wynosi 30 proc.
Warren Buffett chwali się, że pod względem wartości księgowej jego firma jest lepsza niż wskaźnik Standard&Poor's500.