Dolnośląskie Surowce Skalne złamały prawo i naraziły interesy obligatariuszy – wynika z wypowiedzi Macieja Stańczuka, prezesa Polskiego Banku Przedsiębiorczości, który jest jednym z obligatariuszy spółki. Stańczuk wyjaśnia, że by zdobyć finansowanie na budowę odcinka C autostrady A2, spółka zaciągnęła kredyt w innym banku i zrobiła to, łamiąc prawo.
– By zdobyć kredyt, DSS musiały mieć zabezpieczenie. Zarząd spółki doprowadził więc do wycofania z sądu wniosku o ustanowienie hipoteki na rzecz obligatariuszy – tłumaczy Stańczuk. – Złożyliśmy doniesienie do prokuratury w tej sprawie. Decyzją sądu z ubiegłego tygodnia obligatariusze – zgodnie z warunkami emisji obligacji – w końcu zostali wpisani do ksiąg wieczystych jako wierzyciele hipoteczni na zabezpieczeniach na pierwszym miejscu – dodaje.
Stańczuk informuje, że PBP ma obligacje DSS o wartości nominalnej 60 mln zł. Zapewnia, że decyzja o zakupie papierów była zgodna z regulacjami dotyczącymi maksymalnej ekspozycji na jednego kontrahenta kredytowego. – DSS były wtedy zdrową firmą. Jednak DSS to skrajny przypadek – spółka okazała się wyjątkowo nieodpowiedzialna i łamała prawo – mówi. Wyjaśnia, że nieodpowiedzialność DSS objawiła się wówczas, gdy spółka zdecydowała się na kontrakt na budowę autostrady A2, podczas gdy nie miała doświadczenia w tym zakresie ani kapitałowo nie była w stanie temu podołać.
17 kwietnia Sąd Rejonowy w Warszawie podjął decyzję o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej DSS, mimo że zarząd wnioskował o upadłość układową. Firma złożyła zażalenie na tę decyzję. Dziś sąd w Kielcach zajmie się kwestią upadłości układowej należących do?DSS Kieleckich Kopalń Surowców Mineralnych.