Atmosfera Euro 2012 wciąga spółki

Sprawdziliśmy, na co mogą liczyć pracownicy giełdowych firm podczas piłkarskiego turnieju. Wspólne kibicowanie, piłkarzyki czy nagrody w postaci biletu na stadion – to tylko niektóre atrakcje

Aktualizacja: 18.02.2017 10:06 Publikacja: 08.06.2012 01:03

Atmosfera Euro 2012 wciąga spółki

Foto: Archiwum

Piłkarski szał związany z mistrzostwami Europy w piłce nożnej dopiero przed nami, ale pracownicy wielu giełdowych spółek już na kilka dni wcześniej szykowali się do przeżywania sportowych emocji. Ich pracodawcy zastanawiali się z kolei, czy w okresie Euro 2012 Polska nie zatrzyma się na miesiąc i czy w ogóle będzie z kim rozmawiać o interesach. Wielu zdecydowało się jednak na kibicowanie podczas tzw. eventów zorganizowanych dla zatrudnionych.

Zakłady i piłkarzyki

Na korytarzach firmowych czuć atmosferę zbliżających się rozgrywek już od początku tygodnia. Zatrudnieni przystają na chwilę, dzieląc się przemyśleniami na temat szans naszej reprezentacji, a także potencjalnych zwycięzcach turnieju. We wrocławskim biurze AmRestu pojawiły się nawet piłkarzyki. – Nie wiem, czyja to jest inicjatywa, ale już widziałem grające dziewczyny. Na pewno takich osób będzie więcej w czasie lunchu, gdy wiadomość o tym rozniesie się po biurze. Już czuć klimat Euro 2012 – twierdzi Wojciech Mroczyński z zarządu restauracyjnej spółki.

Bardziej od wcześniejszych wyjść z pracy w dni rozgrywek Polaków obawiamy się późnych przyjść następnego dnia – mówi Ireneusz Tomczak z Nowoczesnej Firmy

Rozmów o potencjalnych półfinalistach i finalistach turnieju nie brakuje też wśród szefów spółek. Ale podkreślają, że typują raczej dla zabawy, a nie dla ewentualnego zysku. Większość z nich twierdzi, że w ich firmach pracownicy nie zbierają zakładów. Ale są nieliczne wyjątki. – Zarząd obstawił swoich zwycięzców, pracownicy w swoich kręgach, jak sądzę, też – mówi Dariusz Topolewski, prezes Oponeo.pl.

Z kolei zajmująca się outsourcingiem procesów biznesowych Arteria dla zatrudnionych oraz klientów stworzyła specjalny profil na Facebooku – EuroArti 2012. – Przyjmowane są typowania na poszczególne mecze. Trójka najcelniej obstawiających osób dostanie nagrody z zebranych w ten sposób pieniędzy – wyjaśnia Wojciech Bieńkowski, były prezes Arterii, a obecnie kandydat na przewodniczącego jej rady nadzorczej.

Wysypu urlopów nie będzie

Zarządzający giełdowymi spółkami nie zauważają wzmożonego zainteresowanie wykorzystywaniem przez pracowników urlopów wypoczynkowych w tym okresie. W kilku z nich np. motoryzacyjnym Groclinie, rybnym Seko czy odzieżowym Redanie, usłyszeliśmy wręcz, że w ogóle nie istnieje problem urlopów w czasie Euro, bo większość zatrudnionych stanowią kobiety, które zazwyczaj nie pasjonują się futbolem w takim stopniu jak mężczyźni. Ale już w kopalniach, które pracują całą dobę, zauważalne jest zwiększone zainteresowanie górników pracą na pierwszą zmianę w czerwcu. Ci szczęśliwcy kończą bowiem dyżur o godzinie 14.

– Wysyp urlopowy był przed Euro 2012, ale to było prawdopodobnie związane z długim weekendem – zauważa Ireneusz Tomczak, przewodniczący rady nadzorczej notowanej na NewConnect Nowoczesnej Firmy. Zaznacza, że pracownicy mogą liczyć na wcześniejsze wyjście z pracy w dni, kiedy będzie grała polska reprezentacja. – Bardziej obawiamy się natomiast późnych przyjść do pracy następnego dnia – żartuje Tomczak.

Także oponiarska Dębica nie zamierza robić problemów zatrudnionym w firmie osobom, które zechcą wziąć pojedynczy wolny dzień z okazji ważnego meczu. – Jesteśmy realistami i liczymy się z taką możliwością. Decyzje będą podejmować w każdym przypadku przełożeni wnioskodawcy. Należy jednak podkreślić, że nasze przedsiębiorstwo ma określony harmonogram produkcji i że ten nie może ulec zmianom w związku z mistrzostwami – podkreśla Marta Konopacka, rzeczniczka Dębicy.

W podobnym tonie wypowiadają się też inni. – Zadowolenie naszych klientów jest zawsze na pierwszym miejscu, dlatego ewentualne skrócenie czasu pracy nie może się przełożyć negatywnie na jakość usług – dodaje Paweł Gizicki, prezes sprzedającej części motoryzacyjne Foty.

Kibicowanie tak, ale po godzinach

Szefowie spółek podkreślają, że nawet w tym czasie biznes nie może zejść na dalszy plan. – Popieramy kibicowanie, ale po godzinach pracy – mówi Karol Zarajczyk, wiceprezes Ursusa (dawniej Pol-Mot Warfama), który dla pracowników organizuje nawet grilla w dni rozgrywek polskiej drużyny. – Firma jest pełna kibiców, więc dla zainteresowanych planujemy wspólne oglądanie meczu otwarcia na dużym ekranie i zabawę po pracy – tłumaczy Zarajczyk.

Z kolei Groclin organizuje możliwość wspólnego kibicowania w należącym do spółki hotelu.

Ale nie wszyscy szykują atrakcje dla pracowników. Część z nich uważa bowiem, że kibicowanie jest prywatną sprawą pracowników. – Nie mamy nic przeciwko niemu, ale też nie będziemy ingerować w życie naszych współpracowników po pracy – stwierdza Konopacka z Dębicy. Także Wojciech Gątkiewicz, prezes produkującego płyty dla meblarstwa Grajewa, zaznacza, że spółka nie podjęła żadnych specjalnych działań w tym zakresie. I wcale nie są to odosobnione przypadki.

Restauracje pracują pełną parą

Niektórzy jednak chcą wykorzystać Euro do zwiększenia obrotów. Dla nich jest to z kolei okres intensywnej pracy. Takie wydarzenie oznacza wzmożony ruch w restauracjach, zwłaszcza tych zlokalizowanych w miastach, gdzie będą rozgrywane mecze. – W naszych restauracjach, tak jak i na ulicach, będzie panował w tym czasie piłkarski szał i wszyscy będą mogli poczuć sportowe emocje rozgrywek. W całym okresie mistrzostw, gdy Polska będzie świętowała, my będziemy tą stroną, która pracuje, aby inni mogli się dobrze bawić. Restauracje będą pracowały pełną parą, również centrala, która musi zapewnić im odpowiednie wsparcie – podkreśla Dorota Cacek, wiceprezes Sfinks Polska, do którego należą m.in. sieci Sphinx i Wook.

Spółki nie ujawniają, na jaki wzrost obrotów liczą dzięki napływowi kibiców. Nie ulega jednak wątpliwości, że nadzieje na to są niemałe. – Przyjedzie mnóstwo ludzi. I choć nie spodziewamy się spektakularnych wpływów rzutujących na nasze wyniki, po cichu liczę na niemały zastrzyk z tytułu Euro – mówi Mroczyński z AmRestu.

Pracownicy na trybunach

Taki niemały wysiłek zarządzający Sfinksem postanowili wynagrodzić. – Najlepsi pracownicy obejrzą mecze na stadionach – obiecuje Dorota Cacek.

Pracownicy Impelu też zobaczą turniej z bliska, niektórzy nawet od kuchni. Wrocławska spółka usługowa ma bowiem kontrakty na ochronę stadionu narodowego i nowej areny we Wrocławiu. Do tego będzie odpowiadać za bezpieczeństwo reprezentacji Holandii trenującej na boiskach Wisły Kraków i strefy kibica w Wieliczce. Specjalistom Impelu udało się też zdobyć zamówienie UEFA na prowadzenie szczegółowych?kontroli bezpieczeństwa dla przedstawicieli mediów na wszystkich stadionach turnieju.

[email protected]

Opinie

Karol Zarajczyk, wiceprezes Ursusa (dawniej Pol-Mot Warfama)

Mam kilka biletów na mecze naszej reprezentacji. Na pewno wybiorę się na mecz otwarcia i półfinał. Uważam, że Polska ma szanse tam dotrzeć. W tej kwestii liczę na pozytywne zaskoczenie. Obstawiam, że mistrzem Europy zostanie Rosja, która wygra naszą grupę i będzie czarnym koniem rozgrywek. Pozostałe mecze zamierzam oglądać w gronie znajomych lub w warszawskiej strefie kibica. Podczas turnieju zobaczę też inne stadiony: w Poznaniu podczas rozgrywek Irlandii z Chorwacją i w Gdańsku, gdzie zagra Hiszpania z Chorwacją. Chciałem również zdobyć bilet na mecz we Wrocławiu, by móc obejrzeć wszystkie nasze stadiony na Euro 2012. Ale niestety, to mi się nie udało.

Wojciech Bieńkowski, były prezes Arterii i kandydat do RN spółki

Nie jestem wielkim fanem piłki nożnej. Oglądam mecze tylko podczas finałów Ligi?Mistrzów, bo wtedy najczęściej spotykam się ze znajomymi, którzy są kibicami. Podczas Euro 2012 wybieram się jednak na mecz otwarcia, na który zostałem zaproszony przez Mastercard. Obejrzę go razem z synem, który gra co prawda w tenisa, ale ostatnio złapał bakcyla piłkarskiego. Na dwa mecze umówiłem się ze?znajomymi w klubie tenisowym Sinet, gdzie zorganizowano także degustację dań kuchni narodowych drużyn grających w mistrzostwach, a kolejne dwa obejrzę w towarzystwie kolegów ze studiów. W połowie czerwca zamierzam trochę odpocząć?od mistrzostw. Wybieram się na krótkie wakacje do Sopotu potrenować tenis. Mam nadzieję, że uciążliwości związane z korkami i hałasem mnie?nie dopadną.

Wojciech Gątkiewicz, prezes Pfleiderera Grajewo

Niektórzy z członków zarządu będą uczestniczyć w oglądaniu mistrzostw Europy w piłce nożnej razem z naszymi partnerami biznesowymi zarówno na stadionach, jak i w strefach kibica. Jednak jako spółka nie podejmowaliśmy tym razem żadnych specjalnych działań w tym zakresie. Nie dostosowaliśmy też rytmu pracy firmy do terminarza Euro 2012, ponieważ pracujemy w systemie ciągłym i to nas ogranicza od strony produkcyjnej. Prywatnie również będziemy oglądać mecze, także z przyjaciółmi i znajomymi. Część z nas ma zorganizowane specjalne wyjazdy, zwłaszcza na mecze polskiej reprezentacji. Mieliśmy także do dyspozycji bilety, które rozprowadziliśmy wśród naszych pracowników.

Paweł Gizicki, prezes Foty

Wybieramy się na niektóre mecze, w tym na mecz otwarcia, drugi mecz grupowy rozgrywany na stadionie w Gdańsku oraz mecz finałowy. Nasze kibicowanie na stadionach jest odpowiedzią na zaproszenia otrzymane od partnerów biznesowych. Nawet w tym czasie zadowolenie naszych klientów jest dla nas priorytetem, dlatego będziemy realizować ich potrzeby niezależnie od mistrzostw. Biznes pozostaje na pierwszym miejscu.

Wojciech Mroczyński, członek zarządu AmRestu

Zamierzam aktywnie uczestniczyć w zabawie podczas turnieju Euro 2012. Będzie po temu okazja, bo znajomi zdobyli bilety na dwa mecze na wrocławskim stadionie. Wspólnie obejrzymy, jak grają Czesi z Polakami, a potem Czesi z Rosjanami. Nie będą to jednak miejsca w loży dla VIP-ów, tylko na trybunach. Preferuję bowiem swojskie klimaty, gdzie czuje się atmosferę prawdziwego kibicowania.

Bogusz Kruszyński, prezes Redanu

Nie wybieram się na urlop wakacyjny w okresie trwania turnieju piłkarskiego. Nie nastawiam się jednak również na seryjne oglądanie meczów. Obejrzę spotkania z udziałem reprezentacji Polski, lecz nie na stadionach, a przed telewizorem. Jeżeli wyjdziemy z grupy, może poszukam innych miejsc kibicowania. Także w firmie nie planujemy organizowania wspólnego oglądania meczów dla naszych pracowników.

Dorota Cacek, wiceprezes Sfinksa Polska

Prezes (Sylwester Cacek – red.) i pozostali członkowie zarządu spółki planują aktywnie kibicować oraz uczestniczyć w święcie, jakim są niewątpliwie rozgrywki Euro 2012. Mistrzostwa Europy w piłce nożnej będą oglądać zarówno na stadionie, podczas wybranych meczów jako goście VIP, jak również śledzić spotkania przed telewizorami.

Kazimierz Kustra, prezes Seko

Atmosfera Euro 2012 udziela się wszystkim już na kilka dni przed inauguracją turnieju. Większość zatrudnionych u nas osób deklaruje, że będzie oglądać mecze. Część?osób ma nawet bilety, więc będzie kibicować na trybunach. Ja nie wybieram się na stadion, bo nie udało mi się zdobyć wejściówek. Dlatego obejrzę rozgrywki na spo?kojnie – przed telewizorem.

Biznes w czasie Euro nie może zejść na dalszy plan

Dziś wszyscy się zastanawiają, w jaki sposób Euro 2012 wpłynie na ich biznesy. Niektórzy, jak szef Grajewa Wojciech Gątkiewicz, mają nadzieję, że Polska nie zatrzyma się całkowicie na ten miesiąc. W podobnym tonie wypowiada się Ireneusz Tomczyk z Nowoczesnej Firmy. – Czerwiec jest przed wakacjami, które same z siebie charakteryzują się lekkim spowolnieniem gospodarczym. Dlatego liczymy, że Euro 2012 nie wpłynie mocno na „głowę do interesów" naszych partnerów – mówi Tomczyk.

Wszyscy podkreślają, że nawet wspólne świętowanie nie powinno przysłonić biznesu. – Cieszymy się, jak zapewne większość Polaków, ze zbliżających się mistrzostw, ale biznes nie może schodzić z tego powodu na dalszy plan. Tym bardziej że w znaczącej części naszej firmy praca odbywa się w ruchu ciągłym – podkreśla Beata Karpińska z biura prasowego Orlenu. Zaznacza, że o integracji pracowników koncern pamięta niezależnie od mistrzostw, o czym świadczy zakończony właśnie cykl pikników rodzinnych z okazji dorocznego święta – Dnia Chemika. Także związkowcy Orlenu, którzy 16 czerwca organizują piknik, zapewnią jego uczestnikom transmisję meczu Polska – Czechy na telebimie.

– Dla Lotosu to okres wzmożonego popytu na paliwa, więc o zejściu biznesu na dalszy plan nie może być mowy – mówi z kolei Marcin Zachowicz, rzecznik Lotosu.

Negatywnego wpływu mistrzostw na biznes na razie nie zauważa Redan. Ale jego szef nie ma złudzeń. – W trakcie samych rozgrywek, szczególnie w dni, w których będą się odbywać mecze, w biznesie może nastąpić pewne „rozprężenie" – twierdzi Bogusz Kruszyński.

Odzieżowa spółka zamierza wykorzystać mistrzostwa. Dla klientów przygotowała piłkarski asortyment i akcje?marketingowe pod wspólnym hasłem Mistrzostwa Europy w zdobywaniu rabatów.

Ale są i tacy, którzy mają nadzieję na poprawę nastrojów. Wiceprezes Ursusa liczy, że dzięki napływowi kibiców nasza waluta się umocni. A to z kolei pozytywnie wpłynie na koszty zakupów od zagranicznych partnerów. 

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?