Nowy prezes musi znać Bogdankę

Ze Zbigniewem Stopą pełniącym obowiązki prezesa Bogdanki, rozmawia Karolina Baca-Pogorzelska

Aktualizacja: 12.02.2017 13:42 Publikacja: 08.10.2012 06:00

Nowy prezes musi znać Bogdankę

Foto: Archiwum

Będzie pan kandydował na stanowisko prezesa Lubelskiego Węgla?

Doborem kandydatów zajmie się firma headhunterska i to ona wskaże radzie nadzorczej konkretne propozycje.

Ale rynek wskazuje pana jako potencjalnego kandydata...

Bogdanka to specyficzna spółka bardzo różniąca się np. od śląskich kopalń, gdzie warunki wydobycia są inne, a 80 proc. problemów to właśnie wydobycie. Tę spółkę trzeba dobrze znać. Dlatego z mojego punktu widzenia z pewnością wartościowym kandydatem będzie osoba znająca i rozumiejąca specyfikę Bogdanki.

Do czasu wyboru nowego prezesa to pan kieruje pracami zarządu.

Ostatnie zawirowania wokół zmian personalnych nie mają wpływu na bieżącą działalność spółki. Inwestycje idą zgodnie z harmonogramem. A IV kwartał to czas ważnych decyzji, rzutujących na wyniki nie tylko w 2013 r., ale i 2014 r. Do tej pory byłem praktycznie pierwszym zastępcą prezesa i objęcie przeze mnie sterów w Bogdance odbyło się w sposób płynny i bezproblemowy.

Co dalej z resztą zarządu? Rozmawialiście z radą nadzorczą?

Przede wszystkim koncentrujemy się na pracy operacyjnej. Rada monitoruje sytuację i angażuje się m.in. w rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych.

Kością niezgody okazał się audyt zlecony przez radę nadzorczą. Związki zawodowe też chcą poznać wnioski z niego.

Zarząd traktuje rekomendację rady nadzorczej poważnie. Każdy audyt coś pokazuje, nie ma spółek idealnych, i pochyliliśmy się nad wnioskami.

Przeanalizujemy możliwość i zasadność wdrożenia rekomendacji wynikających z audytu. Tego dokumentu nie możemy ujawnić, gdyż jest opatrzony klauzulą poufności.

Czy rada nadzorcza i zarząd były skonfliktowane?

To dwa osobne ciała korporacyjne, które mają jeden cel – działać dla dobra spółki. Różnice zdań to normalna sprawa, ale to nie może burzyć działalności spółki.

A był konflikt z OFE, czyli właścicielami kopalni?

Nic mi o tym nie wiadomo.

Jak pan skomentuje słowa byłego prezesa o tym, że został odwołany, bo nie przyjął korupcyjnej propozycji i nie godził się na ustawianie przetargów?

Podczas posiedzenia rady nadzorczej, gdy został odwołany, były momenty, że rozmawiał sam z radą, więc trudno mi coś powiedzieć. Ale od takich spraw jest prokuratura.

A wcześniej wspominał panu coś na ten temat?

Nie rozmawialiśmy o tym, wtedy wiedziałyby o tym organy ścigania.

Przed zarządem czas prac nad nową wieloletnią strategią dla firmy. Ale do tego też potrzebny jest nowy prezes.

Ramowe założenia strategii już mamy, ale rzeczywiście dalsze prace będą się odbywać po wyborze prezesa, bo trudno teraz przygotowywać zapisy, które potem ktoś mógłby podważyć.

Będzie też nowa polityka dywidendowa?

Określona zostanie w nowej strategii.

Bogdanka stara się o koncesję wydobywczą na nowe złoża węgla. Na jakim jesteście etapie?

Czekamy na decyzję resortu środowiska w tej sprawie, wykupiliśmy informację geologiczną i złożyliśmy wniosek o koncesję wydobywczą. Chodzi o pola K3, K6 i K7, czyli w sumie ponad 200 mln ton zasobów operatywnych, dałoby to prawie podwojenie bazy zasobowej.

Czy jeśli dostaniecie tę koncesję, to będzie można mówić o inwestycji porównywalnej do tej, którą kończycie na Polu Stefanów? To prawie jak budowa nowej kopalni.

W zależności od sytuacji na rynku węgla możemy zdecydować się na wydłużenie żywotności kopalni o około 30 lat, co byłoby tańsze, bo nie wymagałoby budowy nowego szybu wydobywczego, jedynie wyrobisk i szybów wentylacyjnych. Jeśli jednak decydowalibyśmy się na kolejny wzrost wydobycia, konieczne byłoby uruchomienie nowego szybu wydobywczego i wtedy inwestycja byłaby porównywalna do tej w Stefanowie (łączny koszt Pola Stefanów to około 1,5 mld zł – red.).

Ale węglem z okolic Bogdanki interesuje się też na przykład Kompania Węglowa. Nie boicie się konkurencji?

Nie. Kompania Węglowa chce rozpoznawać złoża bliżej Chełma. Jej krok jest zrozumiały, ponieważ złoża na Śląsku będą się wyczerpywać, część złóż wyłączona jest z wydobycia poprzez tworzenie filarów ochronnych dla nowo budowanych autostrad. Wydobycie na Śląsku jest coraz bardziej kosztowne, bo coraz głębsze, przez co także bardziej niebezpieczne m.in. ze względu na zagrożenie metanowe i klimatyczne. Dlatego śląskie firmy muszą szukać nowych złóż, by utrzymać odpowiedni poziom wydobycia w dłuższej perspektywie czasowej. Węgiel długo jeszcze będzie bowiem w Polsce paliwem podstawowym dla energetyki. Przy budowie nowej kopalni na Lubelszczyźnie dochodzi jednak budowa kosztownej infrastruktury. Bogdanka ma najniższe koszty wydobycia, które dzięki inwestycjom jesteśmy w stanie jeszcze zredukować. Dlatego nie boimy się konkurencji, nie stanowiłaby dla nas i dla naszej działalności operacyjnej zagrożenia.

A będziecie się starać o kolejne złoża?

Nie jest to wykluczone, ale w odległej perspektywie czasowej.

Macie podpisanych kilka umów warunkowych na dostawy węgla, jeśli powstaną nowe bloki energetyczne. Jedna z nich jest już bliższa realizacji, bo podpisana została umowa na budowę nowego bloku w należącej do Enei Elektrowni Kozienice. Wartość kontraktu wieloletniego na dostawy węgla w tym przypadku to dla Bogdanki około 11 mld zł. A jak wygląda prawdopodobieństwo realizacji dostaw z pozostałych kontraktów?

Wiadomo, że Energa wycofała się z budowy nowego bloku w Ostrołęce, ale to zaawansowany projekt i dochodzą do nas pewne sygnały z rynku, że realizacją tego projektu mogliby być zainteresowani np. Chińczycy. Jeśli chodzi o umowę z Kulczyk Holding, to w naszej ocenie ta inwestycja ma szansę doczekać realizacji.

Czyli plan wzrostu wydobycia wciąż jest aktualny?

Jeśli obecna strategia nadal będzie realizowana, to w tym roku wyprodukujemy nieco ponad 8 mln ton węgla, w przyszłym ok. 9 mln ton, a od 2014 r. około 11 mln ton rocznie.

Czy wasz plan budowy kotła fluidalnego w Łęczyńskiej Energetyce o mocy około 70 MW jest aktualny?

Ten temat także jest poruszany w nowej strategii. Rada nadzorcza jest zdania, że to dobry projekt, ale poczekajmy, aż zapadną ostateczne decyzje.

Jak wyglądają wasze relacje z Mostostalem Warszawa, przez który opóźniła się rozbudowa zakładu przeróbki węgla?

Podpisaliśmy porozumienie zakładające nowy harmonogram realizacji robót, jesteśmy w stałym kontakcie z nowym prezesem spółki i liczymy, że zrealizuje ona wszystko zgodnie z zapisami porozumienia.

Spodziewacie się ogłoszenia nowego wezwania na Bogdankę?

Informacje o takim ruchu na razie do nas nie docierają. Bogdanka nie jest tania, biorąc pod uwagę wartość i premię, którą trzeba byłoby zapłacić właścicielom akcji. A wiadomo, że z czasem będzie jeszcze droższa i wezwanie wtedy wydaje mi się mało prawdopodobne.

To może sami pójdziecie na jakieś zakupy?

Nowa strategia zdecydowanie tego nie zakłada.

CV

Zbigniew Stopa (rocznik 1959) był ostatnio wiceprezesem zarządu Bogdanki ds. technicznych. Był też faktycznym pierwszym zastępcą odwołanego prezesa Mirosława Tarasa i wielokrotnie pod jego nieobecność kierował pracami zarządu. Jest absolwentem Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i od po- czątku pracy zawodowej jest związany z Bogdanką. Przeszedł w spółce przez wszystkie szczeble rozwoju zawodowego.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF