– Spółka przedłużyła budowę księgi popytu prawdopodobnie dlatego, że zainteresowanie inwestorów było mniejsze od wstępnych oczekiwań. Taka odpowiedź nasuwa się automatycznie. Nietrudno się domyślić, że głównym powodem są kłopoty Grecji. Enter Air jest przewoźnikiem czarterowym, obsługującym m.in. loty turystyczne zamawiane przez biura podróży. W związku z tym sytuacja w Grecji może negatywnie rzutować na postrzeganie spółki przez inwestorów. Do tego dochodzą zamachy terrorystyczne w Tunezji, które także kładą się cieniem na biznesy kooperujące z branżą turystyczną – mówi Mateusz Namysł z Raiffeisen Brokers. – Myślę, że oferta zakończy się sukcesem, a krótkoterminowa reakcja rynków może być przesadzona tak jak w przypadku spółki z branży turystycznej Rainbow Tours, której kurs spadał kilkanaście procent we wtorek, a później powrócił na znacznie wyższe poziomy – dodaje.
W podobnym tonie wypowiadają się inni maklerzy.
– Absolutnie nie przekreślałbym oferty Enter Air. Spółka wybrała wyjątkowo pechowy termin. W takich okolicznościach każdy emitent miałby problemy z domknięciem oferty, stąd decyzja o wydłużeniu budowy księgi popytu jest słuszna. Strach związany z przyszłością Grecji i eurolandu bierze górę. Mimo to pozostaję optymistą. Sądzę, że w przyszłym tygodniu emocje przycichną i oferta będzie prowadzona w zupełnie innych warunkach – wyjaśnia.
Grzegorz Polaniecki, członek zarządu i dyrektor generalny Enter Air, przekonuje, że w trakcie roadshow inwestorzy bardzo pozytywnie oceniali biznes i rynek, na którym działa spółka.
– Potwierdziły to deklaracje składane w procesie budowy księgi popytu do czasu załamania się negocjacji między Grecją a jej kredytodawcami. Niestety, wywołało to niepewność na rynkach finansowych i tym samym bardzo ostrożnie podejście w podejmowaniu jakichkolwiek decyzji inwestycyjnych na giełdach – zaznacza. – Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom inwestorów, przedłużyliśmy budowę księgi popytu do 8 lipca. Liczymy, że do tego czasu sytuacja na rynkach się ustabilizuje – dodaje Polaniecki.